Wpis z mikrobloga

@domofon: |

Nie traktuje ludzi jako idiotów., których trzeba za rączkę poprowadzić. Wierze, że dociekliwy człowiek sam poszuka różnicy.

Ty to dociekliwy na pewno nie jestes ( i to jest ad personam ) i zapewne masz rację w tym, że należny tłumaczyć jednak ja nie jestem tutaj od tego ( ad hominem ).

Co do wygarniania ignorancji. Czy kiedy powiem komuś by nie udawał lekarza specjalisty znaczy, że muszę być lekarzem?
Czy kiedy powiem komuś by nie udawał lekarza specjalisty znaczy, że muszę być lekarzem?


@PtitChardonnay: Nie. Ale jeśli zaczynasz pouczać lekarza jak ma pracować (wykopowiczów jak mają używać języka) to w dobrym tonie byłoby gdybyś znał się na rzeczy.
@PtitChardonnay: "Dla niektórych autorów odrębną grupę argumentów stanowią też wypowiedzi podobne do przykładu 1. Obraźliwe ataki na przeciwnika W dyskusji określane bywają jako argumenty ad personam. Wyraźne odróżnienie ad personam od ad hominem jest jednak często niezwykle trudne i problematyczne." Chodzilo mi o ten fragment. Jak widac nawet badacze nie sa do konca zgodni jak co klasyfikowac.
@domofon:

Człowieku o czym ty mówisz? Marudzisz, że :

" Zwracasz uwagę na różnicę znaczenia wymienionych określeń, ale nie wskazujesz na czym ona polega. "

Wiec Ci pokazuje na czym ona polega. Ty jednak dalej marudzisz. Nic niestety nie uświadomiłeś i nie powiedziałeś nic sensownego. Postaraj sie jak możesz jeszcze raz. Może ja za ciemny jestem by zrozumieć co masz na myśli. Wychodzę jednak z założenia, ze juz sam do końca
" Zwracasz uwagę na różnicę znaczenia wymienionych określeń, ale nie wskazujesz na czym ona polega. "


Wiec Ci pokazuje na czym ona polega.


@PtitChardonnay: Ale ja o to wcale nie prosiłem. Ty wytknąłeś, że lemingi robią coś źle- zrobiłem to samo w Twoją stronę. Jak już się wziąłeś za pouczanie trzeba było to zrobić dobrze od początku do końca.

A teraz wyłącz na chwilę internet, policz do 10 i się uspokój:)
@domofon: Jestem spokojny.

Dziwi mnie jednak, ze zarzucasz mi zachowanie, które następnie sam powielasz :) Ja nie wytłumaczyłem różnicy miedzy rodzajami argumentacji tak często mylonymi na wykopie, Ty zaś:

Fajnie, że chcesz ludzi pouczać.

ale jak już to robisz, rób to dobrze

nie tłumaczysz z razu o co chodzi Tobie i gdzie popełniam błąd Ja.

No i oczywiście dalsza cześć komentarzy. Zakłamanie czy zwykłe niedopatrzenie? Pomijam już wmawianie roli specjalisty łacinnika
Dziwi mnie jednak, ze zarzucasz mi zachowanie, które następnie sam powielasz :)


@PtitChardonnay: Przecież wyjaśniłem dlaczego:

Taki inteligentny człowiek, lingwista posługujący się biegle łaciną z pewnością zrozumiał:)


Zwracałem się do konkretnego człowieka, więc mogłem wysnuć (jak się okazało) błędny wniosek o Twojej intuicji. Ty zaś zwracałeś się do "ogółu" więc doprecyzowanie było jak najbardziej konieczne:)

Zakłamanie czy zwykłe niedopatrzenie?


Tego totalnie nie rozumiem.

Pomijam już wmawianie roli specjalisty łacinnika :)


Wytłumaczyłem
Yhym czyli uważasz, ze Ty nie musisz doprecyzowywać bo mówisz do jednej osoby a ja muszę bo mowie do wielu? To chciałbym zauważyć, ze nie mowie do grona ludzi tylko każdy będzie to odbieraj pojedynczo i osobiście. Wiec brak zrozumienia będzie występował nie masowo tylko jednostkowo. Wiec różnicy nie ma. Niedopowiedzenie jest niedopowiedzeniem.

Zarzucasz mi bark wytłumaczenia i odpowiedniego rozwinięcia tematu, samemu robiąc to samo.

Argumentum ad vanitatem. Tyle w temacie twojego