Wpis z mikrobloga

@dran2: @Shyvana: Ja nie rozumiem w równym stopniu zapożyczania się i wydawania kupy hajsu na ślub jak i kolekcjonowanie jakiegoś gówna :D Pewnie, że niech sprzedaje te zabawki, ale po co aż tyle kasy na wesele? Jak go nie stać niech zrobi mniejsze.

Jedyne co kolekcjonowałem to filmy, w czasach gdy internet był na dyskietkach... ale czasy się zmieniły i kolekcja poszła do kosza.
@HenryMorgan: W sumie to nie wiemy, czy ma z narzeczoną mało kasy ogólnie, czy chcą urządzać coś hucznego :P Równie dobrze zbierają na skromne wesele dla najbliższej rodziny i przyjaciół, max 40 osób.
Też nie rozumiem zapożyczania się na wesele i wchodzenia do małżeństwa z kredytem- ale mogę to powiedzieć teraz z mojej aktualnej perspektywy. Jak będę wyprawiać swoje to mogę wszystko odwołać :D

O filmach nic nie mów, sama mam
@dran2 Dlatego jakiś czas temu doszłam do wniosku, że żadnego wesela. Nigdy. Obiad dla najbliższej rodziny (maksymalnie 15 osób) i elo. Za zaoszczęzony hajs wolałabym jechać w podróż poślubną.
@JahMuffin: To trochę zmienia postać rzeczy. Jeśli są młodą parą na dorobku taka kasa robi jednak różnicę. Mimo wszystko nie wyobrażam sobie pozbyć się czegoś, co było przez lata moim hobby po to, żeby ciotki i kuzynostwo nażarło się na moim weselu…