Wpis z mikrobloga

tl;dr bankomat ING z powodu usterki pożarł mi kartę i jeżeli chce w przyzwoitym terminie odzyskać kartę to muszę zapłacić.

Co te śmieszki z #ing Pojechałem do ich oddziału żeby skorzystać z wpłatomatu/bankomatu. Chciałem wpłacić na swoje konto drobną sumę żeby mieć na przelew. Wsadziłem kartę, gotówkę i nagle prąd wysiadł, bankomat się wyłączył, było już po osiemnastej więc nikt z oddziału nie mógł mi pomóc, czekałem pół godziny aż bankomat się uruchomi (ciekawa sprawa program bankomatu był na Windows XP), wkońcu jakieś przebłyski, bankomat zaczyna dziwnie hałasować

-dźwięki łamania mojej karty
-grobowa cisza ([*] żegnaj karto)

Na wyświetlaczu wielki napis bankomat nieczynny czy jakoś tak. No nic pech. Potem w domu dzwonie do ING, przekierowanie nr 1 > przekierowanie nr 2 > przekierowanie nr 3 > nareszcie jestem w stanie wytłumaczyć całe zajście. Wszystko będzie dobrze trzeba tylko zablokować starą kartę - spoko, teraz muszę zamówić drugą dostanę ją za darmo tyle że w przeciągu 8 dni roboczych...
jeżeli zapłacę 50pln to w ciągu 3 dni. Coś jest chyba nie halo... w ich bankomacie ginie w okropnych cierpieniach moja karta, a ja żeby odzyskać ją w miarę przyzwoitym terminie muszę płacić ( ͡° ʖ̯ ͡°)? No tak nie bardzo bym powiedział. Rozumiem żeby była "stracona" z mojej winy. Dobrze w sumie że nie trzymam dużych sum na karcie, albo co gorsza nie miał właśnie na koncie wszystkich pieniędzy - jak wtedy przeżyć te 8dni bez karty. Do tego jeszcze zapomniałem wspomnieć o tym że pieniążki też mi pożarło i zaraz będę dzwonił drugi raz. Tak to ING super bank polecam, panie na telefonach bardzo miłe, a te w oddziałach bardzo ładne ;)
#banki #niewiemjaktootagowac
  • 7