Wpis z mikrobloga

@Cineczeq: po pierwsze to dość prymitywna forma sprawdzenia wierności. To, że laska się nie sprzeda jakiemuś podejrzanemu kontu na facebooku nie znaczy jeszcze, że jest wierna: ma tylko resztki zdrowego rozsądku.

Po drugie jeśli ktoś ma zastrzeżenia co do wierności swojego partnera w związku to chyba lepiej z nim porozmawiać. Może problem leży właściwie w tym, że druga osoba ma cię w dupie?

Po trzecie, z tego co zrozumiałem z
  • Odpowiedz