Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie znoszę czuć się jak najgorsze gówno. Takie wiecie, już dawno wysrane, zaschnięte, nawet muchy już nie chcą na nim siadać. A ono sobie tak leży i ta trawa wokół niego też zaczyna wysychać. Dobrze zobrazowałam jak beznadziejnie się czuję? To może napiszę dlaczego.
Mam czasami takie coś, że #!$%@? totalnie #!$%@? akcje. Mam cholernie trudny charakter. Jestem uparta,wybuchowa i nerwowa do granic możliwości. Nie jestem zołzą, po prostu łatwo się irytuję, zamiast pomyśleć od razu chcę się wkurzać... Nie umiem inaczej,mam to mamie i #!$%@? mnie, że taka jestem. Nie umiem się opanować, nie reagować pochopnie. Nienawidzę tego u siebie, bo przez to dosyć często kłócę się z niebieskim. Kocham go do szaleństwa ale potrafię #!$%@?ć inby.
Obecnie cały weekend spędziłam w pokoju, jak jakaś rasowa piwniczanka... Mój chłopak mieszka 300 km ode mnie,a przyjaciółkom zmieniły się plany. #!$%@?łam coś i niebieski ma mnie gdzieś.
Jestem osobą emocjonalną w #!$%@?. Obecnie ryczę jak bóbr. Nie mam komu się wygadać. To takie cholernie niesprawiedliwe, że ciągle wpadam w macki moich błędów, powielając je po wielokroć. Niebieski ma mnie tak dość, że obecnie ma na mnie totalną wyjebkę. Nawet powiedział mi, że ma gdzieś moje problemy...
Generalnie chodzę do szkoły, której nie znoszę. Ludzie tam to totalni kretyni. Rodzicom się nie wygadam, bo mimo, że są w porządku, to nie będą chcieli mnie słuchać... Nie radzę sobie sama ze sobą. Mam wrażenie, że mój chłopak jest zbyt prosty, żeby sprostać związkowi ze mną, mimo, że jesteśmy razem całkiem długo. Wydaje mi się, że mogę mieć jakieś zaburzenia. Ale komu bym o tym nie powiedziała, to stwierdzi, że wymyślam,a nie chcę zostać wyśmiana...
A skąd uczucie gówna?
Z kompleksów, jestem naprawdę przeciętna. Poważnie, żadna ze mnie laska. Moim zdaniem powinnam wychodzić z torebką na łbie i workiem na garbie,no bo #!$%@?.
Nie umiem nic,nic nie potrafię. A charakter jak widać mam tak #!$%@?, że szkoda gadać. Tak bardzo potrafię się nad sobą użalać, że w efekcie zostaję ze wszystkim zupełnie sama. Nie umiem się ogarnąć.

Zróbcie sobie z tym wpisem co chcecie. Zlinczujcie mnie czy cholera wie co jeszcze. Wiem, że nie mam po co żyć. Nawet nie wiem czy jak to ktokolwiek przeczyta jeszcze będę na tym świecie. Tak się ze sobą samą męczę, że ni cholery dłużej nie wytrzymam.

Człowiek naprawdę jest zdany tylko i wyłącznie na siebie. To mnie tak właśnie przeraża.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 6
Generalnie chodzę do szkoły, której nie znoszę. Ludzie tam to totalni kretyni. Rodzicom się nie wygadam, bo mimo, że są w porządku, to nie będą chcieli mnie słuchać...


@AnonimoweMirkoWyznania: Wiesz, ze masz w sobie problem a nadal piszesz, że jest on w innych. Idź koniecznie do jakiejś poradni. No, chyba że masz 15 lat, to może to być związane z okresem dojrzewania i przejdzie, ale i tak niech ci lekarz da