Wpis z mikrobloga

Mirki, poszukuję samochodu dla ojca - główne wytyczne to w miarę mocna benzyna (powiedzmy 200 KM+), rocznik 2014 w górę i określony budżet.
Przeglądam od kilku dni allegro/otomoto i większość samochodów spełniających te wymagania pochodzi ze Stanów. Europejskie to albo diesle, albo słabe benzyny, albo nowe auta.

Przez ostatnie dwa miesiące sam jeździłem e92 335i z USA, ale w tak krótkim czasie nie miałem żadnej styczności z serwisem. Spotkałem się też z opiniami, że auta na tamte rynki są gorszej jakości - np. słabsze plastiki czy gorsze hamulce. W moim odczuciu auto jakościowo nie różniło się od europejskich odpowiedników. Parę lat temu miałem e60 i jakość określiłbym jako 1:1.

Mam świadomość, że 90% samochodów ściąganych ze Stanów to mniejsze lub większe rozbitki. Sprzedający też rzadko informują o pochodzeniu auta, ale wyłapanie tego do najtrudniejszych nie należy. Rozważam w tej sytuacji ściągnięcie czegoś na własną rękę, całego lub minimalnie uszkodzonego - wiem co było uszkodzone, nie wejdę na minę, mam pewne auto za ~20% niższe pieniądze (wliczając komplet opłat, naprawę ewentualnych uszkodzeń i dostosowanie auta do europejskich norm). Znajomy prowadzi firmę specjalizującą się w imporcie aut zza oceanu, ale wiadomo - ma w tym swój biznes, więc na logikę będzie polecał taki ruch.

Czy ktoś mógłby podzielić się doświadczeniami? Warto brać pod uwagę auto z USA tudzież z Kanady?

#motoryzacja #samochody #usa
  • 12
@Waspin: Jakie zniżki? Kupują samochody na aukcjach w Twoim imieniu i ogarniają całą resztę związaną z transportem, formalnościami i ewentualnym dostosowaniem/naprawą samochodu na miejscu. Usługa w tym przypadku raczej po kosztach z małą marżą.
@wojtoon: Doliczyłem. Przy kilku przedstawionych propozycjach, uwzględniając powyższe różnica jest na poziomie 15-20% w stosunku do aut widniejących na allegro.
@Stanley_K: Już bardziej Superb, ale nowy sensownie skonfigurowany przekracza zaplanowany budżet ;-)
@wojtoon: Budżet w grunie rzeczy nie ma w tym temacie znaczenia, bo nie takie było pytanie. Mam kilka aut na oku, które mieszczą się w budżecie. Dwa modele Audi, jedno BMW lub jedno Volvo. Europejskie marki.
Pytanie brzmiało czy ktoś miał styczność z samochodami zza Oceanu - jak wygląda kwestia serwisowania, czy niższa jakość to mit czy fakt oraz czy są inne kwestie, na które warto zwrócić uwagę.
@pakto: Tremzeba pamiętać jeszcze o np homologacji lamp itp. Dla mnie osobiście największym problemem byłoby kupno rozbitego samochodu za dość dużą kwotę. Na ile będziesz przekonany, że uszkodzenia są tylko takie jakie widać albo ktoś Ci powiedział? Niestety pełno elektroniki w tych samochodach, pamiętaj o tym. Niw wspominam o bezpieczeństwu bo dla mnie to jest najważniejsze.
@pakto: Mam auto z USA i drugi raz by mi się nie chciało w to bawić.
Auto z USA ma zawsze realny przebieg i zawsze ma tylko jeden kluczyk. Koszt drugiego takiego kluczyka to do 1 tys. zł i trzeba udać się do ASO. Programowanie do 400 zł.
Nie zawsze są do auta papiery, ale historia widnieje w carfax, wszystko tam jest napisane.
Z plusów to jeszcze to, że czasem są
@wojtoon w stanach sprzedaja takie taniej bo robocizna jest duzo drozsza. Nie wyjdzie to samo. Nadal oplaca sie kupic rozbite auto z aukcji w us (tytul salvage) Aby takie auto wrocilo na amerykanskie drogi trzeba zrobic rebuilt title co tez kosztuje. W Polsce naprawiasz i robisz zwykle badania techniczne. Stad taka niska cena rozbitych aut w US.
A jesli ktos posiadal auto w stanach dluzej niz pol roku to przywiezie sobie jako
@wojtoon: niekoniecznie. Polskie też biorę pod uwagę, nawet chętniej, ale jak wyżej - ciężko znaleźć na allegro mocny benzynowy silnik z polskiego salonu (czy nawet w ogóle europejskie) z rocznika 2014/15. Chyba mało kto sprzedaje tak młode auto, jeśli faktycznie doposażył je pod siebie i zapłacił za to ciężkie pieniądze w salonie. Są nowe, ale to raczej odrzucam - poprzednie auto było nowym z polskiego salonu. Za te pieniądze można kupić