@wodzu91: czuje się właśnie tak bezsensownie, ale z drugiej strony wydaje mi się mało prawdodobne, by wszechświat, Ziemia, nasze uczucia i przeżycia istniały ot tak, po prostu.. Jednak nadal nie jest to żaden argument ( ͡°ʖ̯͡°)
@heimspekingurr: Według mnie, i to mnie najbardziej smuci, jesteśmy jedynie wypadkową praw fizyki, procesów które kierują całym wszechświatem, małym tymczasowym odstępstwem od rosnącej entropii, skazanym na porażkę. Jedyny sens widzę w odkrywaniu, poznawaniu i zrozumieniu tego co nas otacza, co może być samo w sobie sensem życia. Idę po kolejne pół litra ( ͡°ʖ̯͡°)
@heimspekingurr: zdecydowanie subiektywny, ale jednocześnie w dużej mierze czerpany z innych ludzi. taki trochę brak indywidualizmu. życie jako takie sensu głębszego przeciez nie ma, tylko sami mu go nadajemy (bądź nie). w zależności co dla nas wazne, czy w ogóle coś takiego jest, co chcemy osiągnąć, kim jesteśmy i chcemy być. to nadaje sens jesli udaje się iść taką wyznaczoną ścieżką. brak celu, brak efektywności, to powoduje poczucie takiego rozbicia i
@wodzu91: @bianco_cioccolata: Dziękuję, nie myślałem, że ktoś mi wogle odpowie. Tak właśnie patrząc po ludziach, zastanawiałem się gdzie znajdują sens. Przynajmniej na wykopie nie jestem osamotniony w swoich myślach. (poza pewnie też, ale z osobami których spotykam na zewnątrz rzadko zdarza się rozmawiać o sensie)
@heimspekingurr: rozmawiasz o sensie, pośrednio, w tym jak słuchasz kogoś planów, celów, co chce zrobić, jak się rozwinąć, jaką ma pasję, gdzie pojechać, co chce zmienić, czym się martwi, dlaczego płacze. z takich zwykłych rozmów wychodzi sens, bo to przecież to co robimy i czujemy, my sami nadaliśmy temu czemuś wartość w naszym życiu.
@bianco_cioccolata:
Dziękuję, nie myślałem, że ktoś mi wogle odpowie. Tak właśnie patrząc po ludziach, zastanawiałem się gdzie znajdują sens. Przynajmniej na wykopie nie jestem osamotniony w swoich myślach. (poza pewnie też, ale z osobami których spotykam na zewnątrz rzadko zdarza się rozmawiać o sensie)
Komentarz usunięty przez autora