Wpis z mikrobloga

Mirki, taka sprawa. Wczoraj taka sytuacja - bylismy na imprezie w kawalerce u kumpla. Ja musialem isc spac, bo dzisiaj na 8 do pracy, reszta ma wolne. Ustalilismy ze nocujemy u kolesia, wiec polozylem sie na kanapie jakos o 1 i probowalem zasnac. Reszta darla sie niemilosiernie, ale jakos zasnalem na pol godziny. Nagle budzi mnie wzmozony halas, bo oni o 2 ida po nastepna wodke, do tego darcie japy na maksa, itp. Budze sie i patrze na nich #!$%@?, co ogarnia moj rozowypasek. Pyta o co chodzi, to mowie ze zachowuja sie jak skonczone #!$%@? i ja nie mam nic wiecej do powiedzenia. Prawda, nie prosilem ich wczesniej zeby przestali sie drzec, ale to chyba oczywiste skoro o 7 wstaje do roboty? Ona foch i taksa do domu, impreza sie skonczyla, ja sie #!$%@? i poszedlem spac do auta.

Jak myslicie, przesadzilem czy racja byla bardziej mojsza?
  • 9
@mirekmirkowski: prosta piłka w całym tym zdarzeniu nie ma żadnej flizofii. masz na drugi dzien do pracy, nie idziesz na impreze. bardzo chcesz isc, idziesz ale wracasz wczesniej do domu. nie chcesz wracac do domu ale zostac i sie bawic to zostan i #!$%@? konsekwnecje. a ty tak troche jak baba niby chce sie wyspac ale chce tez sotac bo mnie namawiaja zebym zostal, glupio wychodzic, to zostane i #!$%@? wszystkim