Wpis z mikrobloga

@emkape:

Jestem wierzący, jednakże dziecko samo powinno zadecydować czy chce być ochrzczone.


Tylko przypomnę, że chrzest jest konieczny do zbawienia.
Czyli pomimo swojej wiary ryzykujecie zbawienie swoich dzieci, np w przypadku nagłej śmierci?

@Enricco: "chrzest konieczny do zbawienia". Twój bóg musi być strasznym #!$%@?, skazując większość świata niezależnie od tego jak żyli na wieczne potępienie.

Zarzucę tylko cytatem:

W V wieku św. Augustyn twierdził, że dusze dzieci nieochrzczonych idą do piekła, od XIII wieku zaczęto mówić o otchłani


A parę lat temu rozważali update żeby nieochrzczone dzieci jednak szły prosto do nieba. To jak to jest, dogmat jest stały, czy podlega ciągłemu patchowaniu? (
@Enricco: Ok, ale pierwsi chrześcijanie przyjmowali chrzest poprzez całkowite zanurzenie siebie i wejście do wody. Tak do dzisiaj robią protestanci. Jeśli robisz coś komuś wbrew jego woli np. chrzcisz, to jest to w pewnym sensie narzucenie/zniewolenie i jak najbardziej jest to grzech twój. To samo tyczy się wiary.

Jeśli przyjmujesz chrzest nie mając pojęcia o tym i robisz to tylko bo tak/ nie robisz tego dla Jezusa i ze względów religijnych
To jak to jest, dogmat jest stały, czy podlega ciągłemu patchowaniu?


@fwing: Dogmat jest stały. Natomiast nie każdy element teologiczny jest dogmatem.

rozważali update żeby nieochrzczone dzieci jednak szły prosto do nieba.


To raczej elementy dyskusji. Kiedyś był modny limbus i zdrój dusz, teraz popularna jest nadzieja powszechnego zbawienia. Dogmatu żadnego w tym temacie nie ma.

Generalnie zasada jest taka, że kto w chwili śmierci jest w stanie łaski uświęcającej trafi