Wpis z mikrobloga

Współlokatorka usilnie próbuje przywłaszczyć tylko dla siebie wspólną kuchnię. Zaczęło się niewinnie od zaznaczania terenu brudnymi naczyniami i resztkami jedzenia, ale teraz postanowiła użyć przeciwko nam broni biologicznej. Wpadła na ten genialny pomysł przy pierwszych naroślach na chlebie kilka(naście?) dni temu. Kupowała następne, a ten trzymała i pielęgnowała swoją hodowlę. Gdy już osiągnęła takie rozmiary, że chleba praktycznie nie widać - ulotniła się z nadzieją, że rozrastająca się pleśń się nas pozbędzie. Ale nie, nie damy się.

#stancja #studbaza #wspollokatorzy #truestory
źródło: comment_YjFxg07bHLirn0NTOBRHFLw3w3ojvkge.jpg
  • 18
@donOGR: Rozmawialiśmy. Problem polega tylko na tym, że ona wszystkiego się wypiera i nara.
Przykład:
Wali fajkami na całym piętrze. Źródłem ewidentnie jest jej pokój.
"Śmierdzi u Ciebie fajkami, nie pal, bo nam to przeszkadza"
"Ja nie palę w pokoju! To kadzidełka!"
@Turrsky: @Mishkaliina: A to taki przykład współlokatora. To wybaczcie, bo zwykle spotykałem się z sytuacjami, że ktoś narzekać pół dnia na współlokatora, ale zwrócić uwagi to już nie ma czasu.
Lipa. Zostaje tylko selekcja, to moje - to twoje, mojego nie ruszaj. Albo podpierdzielanie właścicielowi, zanim ona zrobi to pierwsza.
@donOGR: tutaj otwarcie się przyznaje, że nie umiem #!$%@?ć ludzi. Wiele razy już chciałam i za każdym razem po prostu nie daje rady, bo argument "nie sprząta po sobie" wydaje mi się być śmieszny, żeby lecieć z tym do właścicielki. Mimo że sytuacja jest ciężka.