Wpis z mikrobloga

Zepsulem grę. Sąsiad graniczacy ze mną (największą galaktyka, tylko 8 cywilizacji a militarysta ksenofob musiał akurat przy mnie powstać) wypowiedział mi wojnę. Na początku miał 2k siły ale nie atakował więc posłałem zwiad. Szybko odkryłem bierność kompa więc zacząłem niszczyć stacje tuneli i ogólnie sabotaż. Dobilem w między czasie do 2k swoją armią i tak stałem czekając na ruch a drużyna sabotazowa atakowalem tyły wroga. Udało mi się w ten sposób przejąć 2 planety i wtedy AI się obudził i wysłało za mną 4k woja.
I tu najlepsze, szansy nie miałem ale komp nie atakował tylko bronił latając za mną od układu do układu, wpadłem na pomysł zaatakować głównymi siłami i tu się AI całkiem wylozylo bo miało tylko jedną armię i nie wiedzieli co robić więc dalej gonił oddział sabotazowy (co chwile próbując przeskoczyć po czym wracali do pościgu) a główna armia już była w stolicy.
Skończyło się tak, że holowalem AI wokół jednego z ich układów, druga armia dobila do 60% punktów wojny i tak oto mam wasala.
#stellaris
  • 2