Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Witam Mirki i Mirabelki
Z tej strony #przegryw. Właściwie to od urodzenia jestem #tfwnogf. Jestem nieśmiały itp i wszystko co mogło by mi utrudnić nawiązywanie kontaktu z ludźmi, jestem takim samotnikiem chodź dużo czasu przebywam ze znajomymi, lecz zamiast w sobote ruszyć z nimi na jakieś party wolę zostać w garażu i dłubać tam (taka pasja :P). Jako małolat byłem szkolnym zbójem, moja atencja wśród dziewczyn była znikoma, uzasadniałem sobie to moim sposobem bycia. nadeszły czasy Liceum, nowa szkoła nowi ludzie, szansa na zmianę. zmieniłem sie w liceum było sporo dziewczyn to człowiek trochę złagodniał do tego stopnia ze na studiach stałem sie mistrzem Friendzonu. Zostaliśmy podzieleni na grupy w mojej było 6 dziewczyn i ja rodzynek. Dwie z nich nie były w kręgu moich zainteresowań to nie będę omawiał. Pozostałe cztery (skoro anonimowo to przyjmijmy A,B,C,D )

A-Posiadała chłopaka, wiec nawet nie brałem pod uwagę bo są jakieś zasady :D, lecz pewnego razu jak podpiła podszczypywała mnie łaskotała szeptała do ucha rzeczy zachęcające mnie abym odwzajemniał zaczepki. Wyglądało to komicznie gdyż 2 metry obok stał jej chłopak :D
B-Super dziewczyna, niestety lubiła imprezować poznała za jakiś czas swojego niebieskiego, są ze sobą do tej pory
C-Mój ideał z charakteru i wyglądu, lecz też ze względu na moje #!$%@? i braku odwagi aby zagadać, znalazła sobie niebieskiego, również są razem
D-Super dziewczyna, na początku podobała mi się ale nie na tyle co "c". Dziewczyna bardzo tajemnicza wyglądało to by jakby ktoś ją już kiedyś bardzo skrzywdził. Jako znajomi z grupy zaczęliśmy rozmawiać na początku na tematy o szkole. Z czasem jakby nasza znajomość zaczęła jakby nabierać na wartości mówię kurde kiedy jak nie teraz , jeździłem po okolicy, myślę napiszę spytam się czy chce wyjść (konkretnie chciałem zaprosić na pizze), w odpowiedzi dostałem że"mam co jeść, wiem o co Ci chodzi i lepiej żeby tak zostało". Mówię ok upodliłem się ale spróbowałem, potrafi się obrazić czasem o nic i nie mówię o mnie ale o jej koleżankach. Za dwa dni dostaje wiadomość że przeprasza nie powiedziała konkretnie o co chodziło. Trudno udałem że nic nie było pisaliśmy długi okres czasu lecz nie próbowałem ponownie nigdzie zaprosić. Nagle kontakt pisemny się urwał, lecz kontakt w szkole bez zmian. Z racji tego ze nie lubię narzucać się, zawsze pisała pierwsza, skoro przestała mówię ja napiszę. Odpisała popisaliśmy lecz od tamtej pory minął miesiąc i z jej strony cisza. Nie wiem czym może być to spowodowane. Trudno żyje się dalej , przyzwyczaiłem się do przegrywu od małego, więc przyjąłem to an klatę. "D" jest bardzo podobna do mnie nie imprezuje, tez jest skromną dziewczyną i nie chciał bym jej stracić

Pewnego Dnia na wykładach koleżanka pyta się czy nie pomógłbym jej z komputerem. (Skoro iż też była z kategorii "jesteś brana pod uwagę..." mówię że nie ma problemu. Zaprosiła mnie w sobotę do niej abym zobaczył co nie tak z PC. Zobaczyłem co jest źle co musi kupic itp (dostałem wtedy od niej buziaka co mnie zmotywowało do dalszych działań (cóż w moim szarym i monotonnym życiu przegrywa było coś jak wspiąć się na Mount Everest :P) Miesiąc około tyle zajęło jej zgromadzenie sprzętu, w między czasie pisaliśmy sporo dowiedizałem sie ze 4 msc temu rozstała sie z niebieskim, lecz wciąż ubolewa bo dziewczę wrażliwe. Ok pojechałem naprawić PC ( bardzo spodobałem się mamie, zastanawiałem się czy nie zmienić zakresu wieku potencjalnych kandydatek) zrobiłem co swoje działa. W ramach podziękowania dostałem buziaka i zaproszenie na pizze. Potem spotkaliśmy się jeszcze parę razy, Ostatnie spotkanie wyglądało tak że rozmawialiśmy nagle ona zaczęła płakać. Mówiła że chce zapomnieć o byłym, a on dziś napisał, nigdy sie nie pytałem co tam miedzy nimi zaszło. Jak sie pewnie domyślacie zaczeła wtedy opowiadać całą historię, generalnie jakiś ułomny, spakował ją i wygnał w nocy. Wracając do domu mówiła że nigdy do niego nie wróci. Od tamtej pory kontakt został tylko pisemny, a po jakimś tygodniu urwał się całkowicie, nie zgadniecie wróciła do niebieskipasek :p #logikarozowychpaskow

Czas leci Studia się kończą a ja wciąż myślę o "D" i nie wiem co zrobić aby uzyskać jej atencję. Może jakas dobra dusza chcę pomóc mi zejść z karuzeli #!$%@?. Można powiedzieć że trace jakby sens dalszej egzystecji boję się że zostanę sam, argumentując tym że znajomości z gimbazy liceum sie urwały to i te się urwą :/ Może ktoś mi tez powie jak przestać mistrzem friendzonu bo to też lekko już denerwuje lecz są i pozytywne akcenty wyznania karyny z których mam beki co nie miara :D

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 7