Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mireczki, kurde, gdzie ja popełniłem błąd to ja już nie..

TL;DR
Emigracja za granicę do rodziny różowego który ma nierówno pod sufitem w celu zamieszkania tam na dłuużej to jednak był zły pomysł.

Od razu uprzedzam, może być wielki chaos w moim wpisie.

Od czasów szkoły średniej planowałem emigrację na wyspy, w międzyczasie los chciał, że związałem się z pewną kobietą, która ma rodzinę u naszych zachodnich sąsiadów i chcąc czy nie chcąc wyemigrowaliśmy we dwójkę do niemiec.. wszystko w myślach było fajnie ale od praktycznie samego początku zaczęły się schody :(

Przez 2-3 miesiące nie miałem pracy, później miałem pracę dorywczą, w końcu załapałem jakąś stałą pracę ale po miesiącu zostałem zwolniony bez podania dobrej przyczyny.. znowu miesiąc na bezrobociu aż znalazłem kolejną stałą pracę.. u rodaków.. jak na wykonywany zawód płacą strasznie mało i w dodatku jest straszne ciśnienie na robotę, jak jest potrzeba to mamy zostawać po godzinach (płatne ofc) albo i robić w weekendy, czyli nic nie można zaplanować, a BHP jest tylko wtedy gdy ma przyjść kontrola. Jeszcze w dodatku za każdym razem jest dosłownie ostry #!$%@? jeśli coś idzie nie po ich myśli, a jak już chcesz wziąć chorobowe/urlop na żądanie/urlop poza okresem wakacyjnym to już trafiasz na 'czarną listę' i przy następnej okazji dostaje się wypowiedzenie umowy..

Wiem, możecie sobie pomyśleć 'dlaczego nie zmienisz pracy' .. otóż całe życie uczyłem się języka angielskiego, do niemieckiego miałem pojęcie olewatorskie i teraz wychodzą tego efekty.. mogę się zatrudnić co najwyżej w firmie budowlanej ale przez moją budowę długo tam nie wytrzymam. Mało jest firm, gdzie zatrudnią osobę z polskim i angielskim a nie niemieckim.

Druga sprawa jest taka, że to ja jestem 'głównym żywicielem', mój różowy pracuje jakieś 3-4 h dziennie przez 5dni w tygodniu... Za każdym razem jak wraca z pracy jest 'zmęczona' i musi się zdrzemnąć, jak już się zdrzemnie to jest zmęczona bo się zdrzemnęła (co za paradoks, nie?) ona żyje jakby w wyimaginowanym świecie, gdzie wszystko będzie idealnie co mnie wręcz dobija, plus jest taki że zadba o mieszkanie czyli zrobi pranie, posprząta i wogl a minus jest taki, że jest fanatykiem ogrodnictwa więc jak znajdzie okazję to zaraz kupi jakiegoś kwiatka (szczególnie bez mojej wiedzy, konto bankowe mamy wspólne), prosiłem nie raz by znalazła sobie jakąś pracę w pełnym wymiarze czasu ale skończyło się suszeniem głowy także od jakiegoś czasu mam nawet do niej mniej zaufania, bardziej jest nastawiona na swoją rodzinę niż na mnie przez co czuję brak wsparcia psychicznego co mnie bardzo dobija, jedyne co mnie uspokaja to alkohol ..
Raz chciałem by została ze mną i spędziła miło czas, porozmawiała i może wsparła mnie troszkę psychicznie, ale wiecie co? olała mnie i zabrała się ze swoją rodzinką na jakaś wycieczkę.. wpadłem wtedy w szał

Już miałem myśl by iść na kurs języka, ale tu będzie konflikt z pracą więc lipa, szukam innej pracy ale bez języka nie znajdę lepszej niż tą co mam, więc kolejna lipa. Już nie mam pojęcia co mam począć, tym bardziej że zaciągnęłem w niemieckim banku spory dług na zakup samochodu którym aktualnie ONA jeździ do pracy.

#praca #emigracja #niebieskiepaski #rozowepaski #gorzkiezale ##!$%@?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Magromo
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 21
  • Odpowiedz
Dzięki za rady, może zbiorę się na odwagę, aczkolwiek przy moim charakterze pewnie spalę buraka i czmychnę do kuchni haha ()


@Cocosek93: Bawi mnie to zawsze ale jednoczesnie podnieca, bo to wydaje si ekobiece. Czyli jak nawet zrobilabys tak ze mna, to pozniej bym wykonal to co chcesz i razem bysmy byli zadowoleni. Mysle ze on tez tak ma ale nie mowi wiele.
  • Odpowiedz