Wpis z mikrobloga

#metrolastlight #gorzkiezale Jak ja #!$%@? nienawidzę, jak się twórcom jakiejś gry w dupie przewraca... ja #!$%@? cała gra jest fajna do momentu katakumb pod #!$%@? kościołem. ZERO amunicji po drodze, 29634098603498634098609 #!$%@? mutantów do ubicia i jeszcze boss... oczywiście przy praktycznie zerowym stanie amunicji... durne posrane głowy to wymyśliły..
  • 7
@firezen: Jasne bo w 2033 roku w postapokaliptycznym metrze stworzy się 259328953859 zmutowanych gatunków, które wytrzymują po 3 strzały z shotguna w RYJ... Takie odmóżdżone kawałki, gdzie napada mnie 10 fal potworów pod rząd (z resztą to nie pierwszy raz, przed stacją wenecja jest to samo) kompletnie psują radość z gry i klimat horroru. Jedynka miała gęstą atmosferę, gdzie Mroczni pojawiali się z dupy i srało się w gacie, ja się
@firezen: Posłuchaj, to nie chodzi o poziom trudności, bo wrzucanie 10 fal mutantów w jednej lokacji i pozbawienie amunicji nie ma NIC wspólnego z poziomem trudności, to jest źle przemyślany fragment rozgrywki i za takie coś Lead Game Designer powinien mieć po premii. Tym bardziej, że fragmenty z mutantami są absurdalnie nierówne - jedne są proste (te z pająkami) inne całkiem wporzo (jak ten przed wenecją). Ten pod katakumbami jest po