Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Gdybym się wylewnym sposobem zabrał za pisanie, to pewnie zrobiłaby się ściana tekstu, więc dam pogląd na sytuację zwięźle, jak to tylko możliwe


Mirki, mam taki związek (over 22lvl here, ona rok młodsza), że zauważyłem wręcz, że zacząłem różową olewać, bo myśląc o niej bierze mnie na #feelsy i ciężko mi wyjście znaleźć. No #!$%@? mnie bierze.

Ogólnie jest cudna. Skromna, brak # logikaróżowychpasków, nie puszcza się na boku, śmieje z moich żartów i trochę we mnie zapatrzona, bo czasem potrafię być gburem, a ona nie odpuszcza.
I jest kwestia, przez którą aż źle się czuję i aż sam sobie muszę tłumaczyć, że nie zależy mi tylko na jednym.
Jesteśmy razem ponad 2 lata, z czego ja ponad rok na #nofapchallenge i wyobraźcie sobie, jak mnie przy niej może nosić, gdy sporadycznie u niej nocuję (jakieś obmacywanie jeeeszcze, ale żeby coś bardziej, to kategorycznie mnie od siebie odsuwa).
"Porozmawiaj z nią przecież" stwierdzicie, ale do dla mnie ostateczność, no bo serio, mam się dopraszać o seks? Zresztą później mam wrażenie, że jej wymuszone leżenie jak kłoda "byle już tylko skończył" w ogóle mnie nie będzie cieszyć.
ona ma wizję chyba jakiejś "czystej" miłości czuję też, że na swój sposób jest niedojrzała.
Wiem, że zrywając zranię ją i ja też będę tęsknił. Ale znając odpowiedzi z tych wpisów w stylu "marnujesz jej czas", może każde z nas powinno znaleźć sobie osobę, z którą stworzy taki związek, jakiego oczekuje?
Między nami to jest chyba zwyczajne niedopasowanie i różnica w poziomach libido.
Nie chcę też żyć z nadzieją na to, iż ona się zmieni, bo nie na tym polega do końca związek, żeby forsować gruntowne z miany w drugiej osobie i też się aż tak zmieniać dla drugiej osoby.

Nie miejcie mnie aż za tak złego, bo cholera mamy stażu ponad dwa lata i przez ten czas byłem wyrozumiały, troszczyłem się i gdy spotykałem się z odmową starałem się zrozumieć, ale ostatnimi czasy, jak pisałem, myśli, które niegdyś krążyły wokół niej, łatwiej mi zająć czymś innym, bo to mnie przyprawia tylko o nieustanne walki z samym sobą.

Może i trochę chaotycznie, bo poucinane wszystko z szczegółów, ale liczę... w sumie nie wiem na co.
Jakąś dobrą radę, może coś z własnych doświadczeń znacie, albo powiedzcie mi, że jestem debilem, bo mam śliczną i ułożoną dziewczynę, a mi się coś wymyśla i seks, to nie jest aż tak ważna sprawa w związku.


Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Magromo
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 10
nsfw

Zawiera treści NSFW

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

@AnonimoweMirkoWyznania: A jak chcesz to rozwiązać bez rozmowy, co?
Powiedz jej to, co tutaj napisałeś i tyle. Seks to ważna część związku, nie ma co zaklinać rzeczywistości, że nie.

Ale albo laska jest mocno religijna, albo to dziwne dla mnie, że będąc w związku w tym wieku w ogóle nie wykazuje zainteresowania seksem.
@AnonimoweMirkoWyznania: Szkoda czasu na taki związek. Seks jest bardzo ważny a Ty w końcu będziesz tak sfrustrowany aż będziesz chcial przeleciec wszystko co sie rusza. Wiem co mowie. Dlatego znajdź sobie kobietę ktora będzie podzielać Twoje libido bo nie ma nic gorsze niż proszenie sie o seks.
@alfka: @tahini: nie wszystkie kobiety i - szokująca prawda - nie wszyscy faceci odczuwają przyjemność z seksu. Co więc dziwnego w tym, że nie koniecznie wykazuje zainteresowanie zbliżeniami? Może u niej się to zmieni, może nie. OP oprócz rozmowy powinien kilka razy zrobić porządnie robotę językiem i po wszystkim się do niej przytulić samemu przy okazji nie chcąc koniecznie zakisić. Ale rozmowa przede wszystkim.
@AnonimoweMirkoWyznania: Byc może między wami się wypaliło a ona po prostu jest przyzwyczajona, w pewnym momencie uzależniona od Twojej obecnosci.

Dodam tylko, że takie > trochę we mnie zapatrzona, bo czasem potrafię być gburem, a ona nie odpuszcza
mocno może wpływać na jej chęci. Może Ci tego nie mówić wprost, ale ciała nie oszuka.
@AnonimoweMirkoWyznania: Powiem Ci z własnego doświadczenia. ODPUŚĆ SOBIE! Szkoda życia, szczególnie gdy jesteś młody i masz duże możliwości spotkania następnej. Nawet jeśli to przez jej religię, to kiedyś ją w końcu złamiesz, ale nigdy nie będziesz mieć satysfakcji. Po prostu nie pasujecie do siebie na tym polu i tyle. Oczywiście nimfomanka to też źle... Okej, koniecznie po prostu jej zapytaj czy chce czekać do ślubu, czy się może wstydzi grzybicy, ale