Wpis z mikrobloga

A i jeszcze story. Potrzebna mi na dziś była muszka, zwykła czarna muszka, na jeden jedyny raz do koncertu. Nigdy nie sądziłem że znalezienie czarnej muszki w Rz-owie może być problemem ale okazało się że jednak tak. Obleciałem kilka galerii handlowych, nie było albo wcale albo były we wzorki. Nawet w pieprzonej hipsterskiej ZARZE w której 80% ciuchów jest jednobarwna były tylko w kropki, kreski i sam nie wiem co jeszcze. Jak w końcu znalazłem po półtorej godzinie czarną muchę w Vistuli, byłem w siódmym niebie. Przeszło mi jak się okazało że ten strzępek materiału kosztuje 89 zł, ale Pani była bardzo miła, i po chwili rozmowy udzieliła mi rabatu w związku z czym zapłaciłem tylko 62 zł (To zresztą i tak jest mój studencki tygodniowy budżet żywieniowy ale trudno :)).

A piszę to tylko po to żeby powiedzieć że muszka owszem kosztowała 62 zł, półtorej godziny szukania jej też kosztowało mnie sporo nerwów. Ale możliwość choć przez jakiś czas, poczucia się jak #krul Korwin, jest absolutnie BEZCENNA. #coolstory #sadstory #takietam
  • 7