Wpis z mikrobloga

Mirki i mirabelki z tagu #depresja powiedzcie mi jak to jest? Cały czas w kółko słyszę że ktoś ma depresję. Wchodzę na mirko a tu kuźwa co drugi z depresją. O co kaman? To jakaś nowa moda na użalanie się "bo życie takie do dupy, nic mnie nie cieszy a inni mają lepiej"? I to ludzie w różnym wieku. Pewnie zaraz pójdzie hejt i teksty jak nie miałeś depresji to nie zrozumiesz wszystko jest szare nawet jak jest różowe i ble ble ble. No chyba jednak nie rozumiem. Mi się wydaje że ludzie mają za dobrze. Zawsze myślałem że depresja przychodzi jak człowieka porządnie życie #!$%@? z kilku stron naraz i jest to stan bardzo głębokiego doła z którego trzeba się ogarnąć ale jak w mediach już słyszę że to choroba i że epidemia a na mirko dostaję potwierdzenie i to od młodych dobrze sytuowanych ludzi. Proszę albo mi to "łopatologicznie" wytłumaczcie albo się #!$%@? ogarnijcie bo to naprawdę smutne że ludzie marnują życie na użalanie się.
  • 32
  • Odpowiedz
@kosmaty2: ale to nie ma łopatologicznie. Nie dziwi cię, ze zdrowi ludzie z pozoru dostają raka? Albo inne brzydkie choroby? A to samo w warstwie psychicznej juz uważasz za pierdoły
  • Odpowiedz
@M4ks: No właśnie chce zrozumieć każdy ma różne sytuacje i każdy łapie doła ale nie jestem w stanie zrozumieć jak można być w takim stanie cały czas i nie umieć sobie poradzić ze swoją psychiką by z tego wyjść. Przecież każdy ma w życiu takie rzeczy/ludzi/miejsca które sprawiają mu radość. Nie chciałem by wyszło że twierdze że to pierdoły bo w momencie kiedy dzieją się ciężkie rzeczy w naszym życiu
  • Odpowiedz
@kosmaty2: a rozumiesz ze można nie poradzić sobie z rakiem, guzami czy innymi chorobami? Ze niektórzy w życiu nie widzieli papierosa a maja problemy z płucami?
  • Odpowiedz
@WujaAndzej: No i właśnie takiego gadanie nie jestem w stanie ogarnąć. Jak ktoś jest w stanie "depresji" bez jakiegoś konkretnego powodu/powodów to jest dla mnie pieprzenie i uważam że taka osoba nie była w życiu w naprawdę ciężkiej sytuacji i tylko się użala.
  • Odpowiedz
@galaxie500: Spokojnie nie denerwuj się nie chcę nikogo obrażać tylko zrozumieć. Chcesz mi powiedzieć że depresja ma swoje odwzorowanie fizyczne? To jak ludzie z niej wychodzą? Widziałem w telewizji jakiś tam program i się wypowiadali ludzie "po" depresji. To co naprawiają się te neuroprzekaźniki?
  • Odpowiedz
@kosmaty2: no i tu jest tak samo - oczywiscie mowa o prawdziwej, zdiagnozowanej przez specjalistę chorobie, a nie gimbusiarskim #!$%@?.
Trochę jak z dysleksja - to problem o istnieje faktycznie ale jest mocno nadużywany. I tyle
  • Odpowiedz
@kosmaty2: Tak, do tego służą leki antydepresyjne, zmieniają chemię mózgu. Dodaje się do tego psychoterapię, ale realne działanie maja tylko leki. Poczytaj sobie o działaniu SSRI, wpływają na poziom serotoniny (a w dużym uproszczeniu to jej niedobór powoduje depresje).
I żeby nie bylo - tak, można miec depresje z jakiegoś powodu, np. w wyniku zaloby, jednak nie jest to reguła, większość ludzi przechodzi żałobę w smutku i przygnebieniu przez jakiś
  • Odpowiedz
@WujaAndzej: uwarunkowania genetyczne są tylko i aż, podatnością na zachorowanie. Wymagają one "uwalniającego" czynnika psychospołecznego.

Mirki i mirabelki z tagu #depresja powiedzcie mi jak to jest? Cały czas w kółko słyszę że ktoś ma depresję. Wchodzę na mirko a tu kuźwa co drugi z depresją. O co kaman?


@kosmaty2: Przed wszystkim słowo depresja jest już społecznie zdewaluowane i traktowane jako synonim słowa smutek, przygnębienie, złość itp. Łatwie jest powiedzieć "mam depresje" niż "nie radze sobie z trudnościami dnia codziennego, nie lubię siebie, boje się tego co będzie jutro". Po drugie jest coś takiego jak [samospełniająca się przepowiednia](https://pl.wikipedia.org/wiki/Samospełniające_się_proroctwo), jeżeli ktoś nie ma profesjonalnej diagnozy ale "wierzy" w to że ma depresje to prędzej czy pózniej wystapią u niego podstawowe objawy zaburzeń depresyjnych, które będą potwierdzał wcześniej założoną hipotezę. Po trzecie i najważniejsze, nazwanie swoich "problemów" powoduje iluzję poczucia kontrol i władzy nad nimi. Nazywa
  • Odpowiedz
Depresja to choroba mózgu, nie "duszy", i nie "umysłu".


@galaxie500: Nie.

Dodaje się do tego psychoterapię, ale realne działanie maja tylko leki


@galaxie500: Nie. Poczytaj sobie o badaniach fMRI CBT i neuroplastyczności mózgu.
  • Odpowiedz
@kosmaty2: w moim przypadku depresja powstała w wyniku przeżytej traumy, wcześniej #wygryw na całej linii. Nad tym się nie panuje. Chodzę na terapię, biorę leki, aktywizuje się, robię co mogę. Z samopoczuciem bywa różnie, ale nad reakcjami organizmu jeszcze nie panuję, no ale na to pomogą leki.
  • Odpowiedz
  • 4
@kosmaty2: a wyobraź sobie, że można mieć depresję będąc #wygryw, jak ja. Przyjaciele? Check. Powodzenie z dziewczynami? Check. Szkoła, studia, praca tak, jak chce? Check. A ot tak potrafię się tygodniami czuć jak bezużyteczne gowno. Nic mi nie sprawia przyjemności, nic mnie nie cieszy. Wszystko jest bezbarwne i bez polotu. Mam siebie dosyć. Potrafię popsuć to, co jest w życiu dobre, bo z poczucia beznadziei odpuszczę. A
  • Odpowiedz
nie chcę nikogo obrażać tylko zrozumieć


@kosmaty2: Chcesz zrozumieć? Masz, tak na dobry początek: profesor nauk biologicznych, profesor neurologii i neurochirurgii tłumaczy kwestie biologiczne i psychospołeczne depresji.
J.....n - > nie chcę nikogo obrażać tylko zrozumieć

@kosmaty2: Chcesz zrozumieć? M...
  • Odpowiedz