Wpis z mikrobloga

Czołem Mirasy, właśnie przypomniała mi się pewna historia z sylwestra któregoś roku i stwierdziłam, że się z wami nią podzielę.
Było już grubo po północy więc nowy rok przywitany.
Osiedlowe Seby konkurują kto więcej wypije, jakiś Mati rozbawia towarzystwo, Karyny tańczą.
Generalnie wszyscy w świetnych nastrojach i nagle wśród bawiącego tłumu dostrzegam kolegę, który siedzi sam wpatrzony w kominek, rwie gazetę na strzępy i wrzuca je do środka energicznymi ruchami jakby chciał w jakiś sposób rozładować złość.
Widać, że coś go dręczyło więc spytałam o co chodzi.
Pamiętam, że nawet na mnie nie spojrzał, dalej wrzucał gazetę do kominka.
W między czasie zleciały się wszystkie #rozowepaski ANON CO TY NIE PIJESZ, ANON CO CI JEST
On nadal patrząc się w płomienie zaczął opowiadać.
Mówił, że nie może sobie z tym poradzić.
Że to go dręczy.
Że był wtedy z nimi w lesie.
ANON JAKIM LESIE, CO TY MÓWISZ
W lesie ją widziałem.
Moja znajoma, wiecie która, ta o której wam wiele mówiłem..
Po raz ostatni.
Nie mogę tego zapomnieć.
Nikomu się nie przyznałem, że to widziałem.
ANON TY SIĘ DOBRZE CZUJESZ
Nie mogłem jej pomóc.
Przysięgam.
Nie chciałem źle.
#!$%@?.JPG, wszystkie różowe przerażone ze mną na czele
Krzyczała.
Była taka przerażona.
Trzydzieści sześć ran kłutych.
Rozumiecie? Trzydzieści sześć.
(w tym miejscu już nawet niebieskim zbladły miny, dwa różowe wyszły bo powiedziały, że się boją tego słuchać i mamy go uspokoić)
ANON TO STRASZNE, CO JEJ SIĘ STAŁO?!

Anon nagle zmienił wyraz twarzy i powiedział:



#heheszki #truestory #coolstory #nobodykiers
  • 16