Wpis z mikrobloga

@B_P_R_D: No błagam. To że nazwy przedmiotów są podobne nie oznacza że można je porównywać.
Przykład z UJ: "Prawo cywilne" to najpotężniejsza kobyła na całych studiach, dwa wykłady po 2 godz. 15 min w tygodniu, 3 godziny zegarowe ćwiczeń w tym samym tygodniu. Gruby strumień pieniądza z warunków spływa każdego września.
"Podstawy prawa cywilnego z umowami w administracji" (już sama nazwa wskazuje na okrojony zakres materiału) to jeden półtoragodzinny wykład i
jakieś 90% materiału oraz sposób jego przerobienia pokrywa się ze studiami prawniczymi


@B_P_R_D: Pamiętam jak prowadzący ćwiczenia z admina podawał podręczniki mówiąc o jednym powiedział, że jest kiepski i traktuje zagadnienia bardzo powierzchownie, ogólnie nie poleca. Skwitował swoją wypowiedź słowami "nadaje się dla studentów administracji.
@B_P_R_D: mój wykładowca od karnego powiedział, kiedyś, że egzamin na administracji to praca w warunkach szkodliwych, dlatego nie prowadzi już zajęć na tym kierunku. Parokrotnie byłem świadkiem jak ludzie, którzy zaczęli studiować prawo w trakcie studiowania administracji chcieli przepisać oceny. Nie spotkali się z przychylnością prowadzących.
@B_P_R_D @pasix94:

Czy ja gdzieś stwierdziłem, iż chodzi o podobieństwo nazw? Sylabusy oraz sam materiał raczej bardziej o tym świadczą

Cały problem nie leży w tym "co" jest uczone na przedmiocie, ale "jak szczegółowo". W przypadku powołanych przeze mnie przedmiotów już na pierwszy rzut oka widać że w sylabusie jednego z nich słowa "podstawy" pojawia się dużo częściej niż w drugim, mimo iż da się znaleźć fragmenty wyglądające na bliźniaczo podobne:
@pasix94: Jedni i drudzy przedstawiają taki sam poziom - Tumaniści.
Nie wiem czemu ludzie się tak podniecają prawnikami, seriale o nich kręcą, przedstawia się ich jako jakąś super elitę, a prawda jest taka, że jedyne co potrafią robić to wciskać kit i wykuć na pamięć w większości bzdurne przepisy pisane przez innych prawników[jak ktoś twierdzi, że przepisy nie są bzdurne to polecam zobaczyć jakie przepisy aktualnie nam wprowadza obecna władza]. Czyli
@B_P_R_D: oczy mnie zabolały. Zakres w jakim na administracji omawia się prawo rodzinne/karne/postepowanie karne/zobowiazania/handlowe/miedzynarodowe i inne to niebo a ziemia. Porównywalne z przedmiotem ekonomia, a studiami ekonomicznymi. Jedyne co jest porównywalne to admin i postepowanie administracyjne. W sumie tutaj się robi praktycznie taki sam zakres. Ale to u mnie na Wydziale (ale wątpie żeby na innych było wiele inaczej). Nie ma szans żeby przepisali ci z admina na prawo chociażby jeden