Aktywne Wpisy
Nie mam już pojęcia co robić... 27 lat na karku, z różowa poznaliśmy się w szkole i jesteśmy w związku już 9 lat, mieszkamy razem od 7.
Na początku wszystko było super, wspieraliśmy się, odkrywaliśmy jak to jest być samodzielnymi i "dorosłymi", ja praktycznie od początku jak mialem 19 lv poszedłem pracować do firmy, gdzie zarabiałem ledwo ponad najniższa krajowa. Ona dostała się na jakiś staż w korpo, gdzie finalnie po latach
Na początku wszystko było super, wspieraliśmy się, odkrywaliśmy jak to jest być samodzielnymi i "dorosłymi", ja praktycznie od początku jak mialem 19 lv poszedłem pracować do firmy, gdzie zarabiałem ledwo ponad najniższa krajowa. Ona dostała się na jakiś staż w korpo, gdzie finalnie po latach
czerwonykomuch +85
Niezmiennie przypominam, że Polska znajduje się dopiero na 9 miejscu (nie licząc instytucji UE) pod względem wartości sumarycznej pomocy dla Ukrainy i jest wyprzedzana m.in. przez Danię - kraj z połową naszego PKB. Polacy są za to pierwsi do jęczenia o wdzięczność i przeprosiny za krzywdy sprzed blisko wieku. Poczucie wyższości pana Polaka wobec chłopa Ukraińca wciąż panuje w narodzie, podsycane bardzo skutecznie przez ruską propagandę.
Przezabawne jest udawanie, że polska pomoc
Przezabawne jest udawanie, że polska pomoc
Również o motywacjach, doświadczeniach i o tym, że nie ma jednej drogi w życiu.
Wpis podzielony na dwie części. Pierwsza część jest częścią informatyczną, a druga graficzną.
1.1 Matematyka i jej trudy.
Od najmłodszych lat interesowałem się komputerami. Jednak moja droga nigdy nie była taka prosta.
Być zainteresowanym tematem, a robić coś w tym kierunku to dwie różne rzeczy. Od zawsze byłem noga z matematyki.
W podstawówce i gimnazjum zajęcia z tego przedmiotu to była droga przez mękę. Z lekcji nic nie rozumiałem, korepetycji nie miałem, więc i oceny nigdy nie był najlepsze. Chodziłem na wszystkie zajęcia dodatkowe i podchodziłem do konkursów z matematyki (Matematyczny Kangurek, konkursy o przyrodzie i matematyce). Zawsze słabo mi to wychodziło jednak brnąłem w to dalej. Chciałem iść w gimnazjum do klasy z rozszerzoną matematyką jednak się nie dostałem i wylądowałem w klasie językowej (Niemiecki + Angielski rozszerzony).
Potem poszedłem do Technikum Informatycznego i dopiero wtedy nauczyłem się matematyki. Wtedy poznałem jej sens. Wtedy wszystko stało się jasne. Jak się okazuje odpowiedni nauczyciel był w tym przypadku niezbędny. Przed maturą chodziłem dodatkowo na korepetycje, aby więcej się z tej matematyki nauczyć. Początkowe plany były takie, aby pisać matematykę rozszerzoną, jednak po rozmowie z nauczycielem doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie jak się skoncentruje na podstawie, więc się z niej wypisałem.
Chciałem też podchodzić do matury z informatyki, ale jeżeli uczeń nie ma wsparcia ze strony zewnętrznej, korepetytora, albo sam nie uczy się regularnie materiału maturalnego, to szanse, że ją zda są nikłe.
Czemu zawsze byłem słaby w szkole? Wydaje mi się, że to ze względu na brak zainteresowania ze strony rodziców. Mogłem robić co chciałem. W podstawówce dostałem komputer, więc zamiast wykorzystywać go do nauki, wolałem grać w gry. Z tego względu, że tata pracował do późna, a mama przebywała za granicą, to się wychowywałem z babciami. A potem jak byłem starszy mieszkałem ogólnie mówiąc sam. Więc wszelkie domowe obowiązki były na mojej głowie.
Więc taka rada dla przyszłych rodziców. Sprawdzajcie swoje pociechy, czy mają odrobione prace domowe :)
Bo u mnie przeważnie wyglądało to tak, że wolałem grać do 12-1 w nocy, potem o 5 rano wstawałem, odrabiałem na szybko lekcje do 7 i szedłem na zajęcia. Albo przepisywałem na przerwach. Nikt mnie nie sprawdzał. Mogłem robić co chciałem.
Czy żałuję? Czy to była zła decyzja? Powiedzmy, że zdania są podzielone. Na pewno od najmłodszych lat stałem się bardziej samodzielny. Jak miałem się czegoś nauczyć, albo coś zrobić to sam rozwiązywałem dany problem. Nie miałem korepetycji, nikt mi niczego nie kazał, sam musiałem się motywować.
Koniec końców udało mi się skończyć szkołę średnią. Matura zdana, pora ruszać na studia.
1.2 Studia.
Złożyłem papiery na dwie uczelnie. Nie był to Uniwersytet Warszawski, ani Politechnika Gdańska. Maturę napisałem jedynie dobrze na poziomie językowym (rozszerzony niemiecki, angielski). Gdybym chciał iść na lingwistykę to pewnie bym, się dostał, ale skoro miała być to Informatyka... to lepiej celować niżej. Dostałem się w obydwu przypadkach.
Jednak mama wpadła na pomysł, że zabierze mnie do Niemczech.
Ale widzicie już tą zależność? W sensie, przez całe moje życie były sygnały, że jednak przedmiot ścisły nie jest kierunkiem dla mnie. Całkiem dobrze szły mi przedmioty plastyczne (a komu nie szły?), a potem moje zainteresowanie muzyką.
1.2.1 Studia za granicą.
W Niemczech poszedłem na studia Informatyczne, przedtem musiałem skończyć kurs językowy.
Pierwszy rok pod względem językowym, matematyki i programowania szedł mi tak tragicznie, że postanowiłem go poprawić. Już wtedy trochę rysowałem, ale to było wciąż za mało, aby się dostać na studia graficzne.
Poszedłem na dni otwarte rok temu, nie miałem teczki, nie miałem prac, chciałem zobaczyć co to są za studia. Może powinienem zmienić kierunek studiów? Ale wtedy zdałem sobie sprawę, że graficznie jestem za słaby, więc może by spróbować ponownie tą Informatykę.
Przy drugim podejściu szło mi już trochę lepiej, ale w okolicy początku grudnia natłok materiałów był taki duży, że nie dawałem rady nadążyć. Po egzaminach semestralnych, które poszły mi tragicznie stanąłem przed decyzją:
Grafika, czy Informatyka? I już tutaj chodziło o pracę zawodową.
Spróbujesz jeszcze raz Informatykę... Egzaminy poszły słabo, ale jednak wiesz coś o tej Informatyce. Poza zajęciami przecież programowałeś projekty, pisałeś programy. Studia to nie wszystko.
1.2.2 Praca jako programista.
Znalazłem pracę jako Programista. Ale co to znaczy? W Niemczech system możliwości pracy jest trochę szerszy, niż w Polsce. Tutaj możesz robić Ausbildung. To jest taki system, że pracujesz i się uczysz jednocześnie. I zarabiasz pieniądze.
W moim przypadku to by wyglądało tak:
1 rok = 3 dni w tygodniu praca 2 nauka = 400 euro
2 rok = 4 dni w tygodniu praca 1 nauka = 600 euro.
3 rok = 4 dni w tygodniu praca 1 nauka = 800 euro.
Uprzedzając. To jest mała firma. 6 osób. Szef, podszef, księgowa, pracownik techniczny i 2 programistów. Ja miałem być siódmą osobą, miałem być programistą.Byłbym programista Front-End. Fajna sprawa, dużo się nauczyłem, pomoc od osoby co robi od 10 lat jest naprawdę przydatna.
Pochodzę z małego miasta. Tutaj możliwości są mniejsze. Wziąłem pierwszą pracę z brzega. Szukałem 6 godzin.
Następnego dnia miałem rozmowę, a trzeciego dnia już robiłem u nich praktykę. Jaki był problem? Że prawdopodobnie praktykę bym robił u nich do rozpoczęcia Ausbildungu (Do 1 sierpnia za darmo). A drugi problem był taki, że praca u nich była naprawdę stresująca. Normalny cykl pracy zaczynał się o 9 rano, a kończył 18-19 wieczorem. Bez przerwy obiadowej. Do tego dochodziło niezadowolenie, że ciągle nie mamy skończonego produktu, że wciąż mamy starą wersję, że aplikacja miała być skończona na wczoraj, etc.
Jeleniem nie jestem. Zrobiłem u nich praktykę. Poszedłem do szefa. Powiedziałem, że wracam na studia.
Nic nie straciłem. W Niemczech przerwa semestralna trwa 2 miesiące. Luty i marzec. Ja wykorzystałem ten czas na odbycie praktyk. I jestem z tego bardzo zadowolony :)
Zajrzałem jeszcze dzień później na ogłoszenia... znalazłem kolejną pracę jako programista. Firma 500-1000 osób. Już miałem dzwonić... ale odpuściłem.
Czy chciałem tego? Czy miałbym robić to do końca życia? Może trafiłem na złą firmę? Wtedy postanowiłem się zastanowić.
Doszedłem do wniosku, że pracę jako programista znajdę zawsze. Siedzę w tym od 6 lat. Jakieś pojęcie o tym mam. Słabe, ale wystarczające na pierwszą pracę. Ogólnie byli zadowoleni w firmie z tego jak wywiązywałem się z obowiązków. Robiłem co kazali. Każdy był zadowolony. I nawet dawałem radę :)
Tylko brakowało mi w tym wszystkim pewnego zacięcia... Każdy dzień był taki sam. Tworzyłem produkt dla firmy. Typowy code-monkey. Mogłem to robić dalej. Ale co to za życie, gdy cały dzień siedzisz na stackOverflow, WebStormie przed monitorem? Potem idziesz spać i następnego dnia to samo.
Brakowało mi w tym czegoś kreatywnego. Czegoś co robiłem do tej pory. Po tych doświadczeniach trochę też się wypaliłem... (nie dotykałem programowania od zakończenia praktyk). Na samą myśl o kodzie robi mi się nie dobrze.
Na studiach chodzę jeszcze na zajęcia z matematyki i wykorzystania graficznego w aplikacjach. Resztę czasu poświęcam na grafikę.
Po 2 latach zdecydowałem, że to jednak nie dla mnie, więc czas na zmianę kierunku studiów. Rozpoczęcia nowego rozdziału w moim życiu.
I powiem wam, że z podjęciem tej decyzji czuję się świetnie. Jakby moje życie w końcu zaczęło się układać. Jakby wszystko do siebie pasowało, jak elementy układanki.
2. Grafika.
Jak wygląda studiowanie grafiki, egzaminy, teczka. To wszystko już wiedziałem. Miałem już studiować ten kierunek rok temu. Przygotowałem teczkę z 20 pracami. 4 dowolne tematy. Wydrukowałem i pojechałem na dni otwarte, które odbył się 20 kwietnia.
Obejrzałem pracę innych interesantów, porozmawiałem z uczniami, profesorami i powiem wam..., że czułem się tam jakbym w końcu pasował.
Dostałem krytykę, co do poprawy, co do zmiany, co pasuje. I olbrzymiego kopa motywacyjnego :)
17 czerwca mam przedstawić swoją teczkę z 20-25 pracami na 4-5 tematów. Potem 2 dni egzaminów praktycznych. Jak będę wystarczająco dobry, to rozpoczynam od września studia na tym kierunku :D Kierunek do Medien Design. Jakie są tam przedmioty? Typografia, grafika korporacyjna, ilustracja, projektowanie graficzne, rysunek, projektowanie stron internetowych, grafika 3D, wizualizacje 3D, grafika w grach komputerowych, projektowanie logotypów. Każdy może sobie dobrać przedmioty, w których czuję się najlepiej. W moim przypadku pewnie będzie to ilustracja :)
I w końcu wróciłem do wielkiego miasta! Kurs językowy robiłem w wielkim mieście, by następnie wrócić do małego miasta... i powiem wam, że nie lubię małych aglomeracji :)
Po 2 latach poczułem znów, że w końcu żyję. Co prawda muszę dojeżdżać 50km (zamiast 9km) i podróż pociągiem prawdopodobnie będzie momentami męcząca, ale nie robi mi to problemu. Czas rozpocząć coś nowego. Odważyć się na zmianę w swoim życiu.
Słowa końcowe:
Czemu zdecydowałem się napisać taki długi wpis? Bo sam bym chętnie coś takiego przeczytał kilka lat temu.
Że nie ma jednej drogi w życiu. Zawsze można myśleć o zmianie. O tym, że trzeba próbować.
Pójście w programowanie i praca, by było chyba tą prostą drogą. Zawsze mogę z niej skorzystać... wybrać jako plan B... Jednak postanowiłem zaryzykować i spróbować szczęścia w Grafice :)
@norypS Obadaj 1.2.2
@zupa_z_kasztana Możesz zacząć od 2 części :)
W powiązanych teczka z pracami. Może do najlepszych nie należy, ale przynajmniej wiem, co pasuje, co do wyrzucenia, a co do poprawy :) Najstarsza w niej praca jest z sierpnia... ale próbowałem jakoś podsumować rok i wybrać najlepsze prace.
#rysujzwykopem #grafika #niemcy #studbaza #informatyka #rezixwniemczech
@Rezix: na przykład mi ( ͡° ʖ̯ ͡°) Jakby za mnie kuzynka nie malowała to bym w podstawówce nie miał świadectw z paskiem.
@norypS: A wrzucałem kiedyś sporo wpisów programistycznych. Chyba najwięcej w #naukaprogramowania
Ale sam nie do końca czuję się wystarczająco pewnie, aby chwalić się swoimi projektami :)
Komentarz usunięty przez autora
Ja z kolei prosto po maturze w maju 2013 wyjechałem do uk na rok, we wrześniu 2014 postanowiłem otworzyć firmę, a we wrześniu 2015 dostałem dotację z UP i finalnie zajmuję się sprzedażą swojego produktu :)
Czytając ten wpis odnoszę ogólne wrażenie, że wszyscy ludzie, gdzieś tam w głębi, są do siebie podobni. Moja historia w skrócie wygląda podobnie: jak byłem dożo młodszy też dużo rysowałem i nawet wychodził mi to nieźle, też dużo interesowałem się komputerami i ciekawiło mnie programowanie, ale nic nie robiłem w tych kierunkach. Różnica jest taka, że lepiej wychodziły mi na ogół przedmioty ścisłe
@najman: Pewnie kiedyś się wybiorę odwiedzić kilka miast w Polsce większych (Wrocław, Gdańsk, Warszawa, Kraków), bo już z kilkoma osobami się umówiłem. Jak będę w Krakowie to dam znać jak coś (będę pamiętać znaczy się :D).
@ukruszony_kubek: 22.
@AlCapone_: Właśnie rozmawiałem z @JavaDevMatt . Nawet trochę pomagałem w poprawkach przy jego e-booku :)
Akurat wtedy
Ps. Jak moze kiedys w Poznaniu bedziesz daj znać ;)
@tekon: Akurat zauważyłem, że wielu grafików miało w swojej przeszłości sporo do czynienia z Informatyką :D
@Violett97: Dzięki :)
@mackiy: Cieszę się, że mogłem pomóc :D