Wpis z mikrobloga

Obserwuję u siebie niepokojące objawy.

Łatwo wpadam w złość. Irytują mnie pierdoły, detale. #!$%@?ą mnie ludzie, zwłaszcza rodzina. Cały czas myślę, że oni tylko czekają na moje najmniejsze potknięcie, żeby w końcu wygłosić nieodwołalne:

A nie mówiłem???

Mam wrażenie, że dla nich nigdy nie będę wystarczająco dobra. Jak mam iść ich odwiedzić, to jestem chora i poirytowana. Wolę się podpić przed spotkaniem, żeby móc je znieść. Oni mają kije w dupie, a ja lubię luźną atmosferę. Wszystko musi być eleganckie i nienaganne. Rytuały przy stole zachowane. Alko wydziela i rozlewa innym mój wujek - najstarszy mężczyzna w rodzinie. Żygać się chce od tego wszystkiego. Ale jak przychodzę wcięta, to tylko pogarsza sytuację, bo oni się #!$%@?ą. Ograniczyłam spotkania z nimi tylko do świąt, a i tak czuję, że to za dużo ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Dziś śniło mi się, że moja siostra mnie okradła, ale nie mogłam tego udowodnić i miałam nawet #!$%@? przez sen.

Wczoraj nie mogłam znaleźć wolnego biurka w moim biurze, w którym nie ma stałego miejsca, tylko każdy siada gdzie chce. Prawie poplakałam się ze złości.

Nie czuję się dobrze z taką ilością agresji. Często wybucham z błahych powodów. Zaczyna mnie to męczyć, że po prostu nie potrafię olać wszystkiego i robić swoje.

#feels #gorzkiezale #agresja
  • 10
. #!$%@?ą mnie ludzie, zwłaszcza rodzina. Cały czas myślę, że oni tylko czekają na moje najmniejsze potknięcie, żeby w końcu wygłosić nieodwołalne:


@julianna_cebulanna: bo to pewnie prawda. Cwaniakowałas? Medrkowalas? Nie przyjmowalas rad? Nie szanowalas? To teraz czekaja az cie los dojedzie i chca, zebys przyszla z pokora przeprosic.