Wpis z mikrobloga

Historia z kolonii 2005 xD
Opowiada o tym jak dowiedziałam się jak okrutne są dzieciaki, jak działa atencja i jak jest ważna. Miałam wtedy jakieś 11 lat.

To jest truestory.

Byliśmy na koloniach nad jeziorem na Mazurach. Ogólnie kolonie nie w stylu "obieżyświat" ale raczej więcej takiego klimatu typu "gry, zabawy, szwędanie się, ognisko, plaża" i inne takie.
Były tam następujące postacie:

Kasia - lvl 14 - najładniejsza ze "starszaków" - mieszkałam z nią w pokoju
Martyna - lvl 13 - taka sobie dziewczyna, przyjaciółka Kasi - również współlokatorka
Michał - lvl 13 - przystojny samiec alfa ze "starszaków"
Tomek - lvl 14 - wtedy kompletna beta - najlepszy kumpel Michała
I inne randomy.

Wszyscy chłopacy kochali się w Kasi. W szczególności Michał i Tomek.Tomek napisał list do Kasi, który ona przeczytała na głos w naszym pokoju, przy wielu osobach. Zajmował on dwie strony zeszytowe. Było tam wyliczone jakie korzyści by miała z chodzenia z nim i inne takie. Napisał coś w stylu "ja w przeciwieństwie do Michała będę w stanie w przyszłości zapewnić byt rodzinie"... Całe kolonie miały z niego przeokrutną bekę aż do podwieczorku kiedy temat ucichł.
Michał wobec Kasi zastosował bezpośrednią i jak się okazało skuteczną metodę podrywu tj. "chcesz ze mną chodzić?" po czym Tomek zniknął na godzinę i prawie wezwano policję. Odnalazł się załamany nie z powodu wyjścia na jaw listu a z powodu tego, że Kasia zechciała Michała.
Tomek zmienił strategię. Zrozumiał widocznie, że jest beta i musi szukać beta dziewczyny, więc padło na Martynę - taką zwykłą trzynastoletnią szarą myszkę.
Uderzył do niej bez pardonu, chyba tego samego dnia. Zastosował technikę Michała pt. "chcesz ze mną chodzić?" Uczył się skubany xD. Nie zgadniecie ale Martyna dała mu kosza i tu się zaczyna dramat Tomka i właściwa akcja.

Tomka w czasie ogniska naszło (chyba w ramach gry w butelkę to wyszło - nie wiem nie byłam przy tym) żeby się zwierzyć Kasi z tego, że Michał i Tomek się założyli o coś a wygraną było to, że będą mieli wyłączność na Kasię. Drama lvl 9000 bo Kasia zerwała z Michałem. Tomek się zebrał w sobie i powiedział, że to jego wina i w ogóle był prowodyrem całego zakładu, więc Michał i Kasia ostatecznie zeszli się z powrotem. Ale na Tomku się to odbiło bo inba objęła całe kolonie. Kasia płakała, 50 osób, w tym ja, ją pocieszało, Tomka wyszydzano itd. "ZEPSUŁEŚ OGNISKO!" xD
Tomek publicznie przeprosił Kasię, ale ta zebrała taką dawkę atencji, że pewnie do końca przyszłego roku szkolnego jej starczyło.
Dzień później Tomek pokłócił się z Michałem (dość mocno) i Michał z zemsty wybrał się do Martyny oznajmić, że o Martynę też był jakiś zakład. Ta była widocznie głodna emocji bo rozpętała analogiczne piekło co dzień wcześniej. Stanęła na środku świetlicy i zaczęła wyć. Nie, nie płakać - wyć. Znowu zebrali się wszyscy pocieszyciele (w tym ja xD) a Tomek znowu został wyszydzony. Akcja nie była aż tak mocna jak w poprzednim przypadku, ale i tak dość widoczna. Wtedy pojawił się jakiś random, który chciał chyba przejąć pałeczkę samca alfa kolonii (albo poderwać Martynę) i zadeklarował publiczny pojedynek z Tomkiem o jej honor. Znowu były publiczne przeprosiny, choć wiele to nie dało bo Martyna postanowiła wykręcić z tego możliwie wielką dawkę atencji i nie zamierzała przerywać. Random postanowił, że tak być nie może i nie odpuścił. Przez pół dnia Tomek nieskutecznie starał się wkupić w łaski randoma i oferował mu słodycze i bycie niewolnikiem w zamian za nie bycie pobitym. Kiedy nadeszła godzina sądu, przed całe kółeczko gawiedzi wyszedł Michał i w stylu jakiegoś mistrza zen powiedział "Tomek dostał już swoją nauczkę" i random dał mu spokój. Co więcej, random zaczął wtedy chodzić z jedną z ładniejszych dziewczyn - widocznie dostał tytuł vice alfy.
Tomek się nie poddawał i obrał za cel trzecią dziewczynę - ostatnią z moich współlokatorek. Skąd wiem? Nie podbił do niej ani nic, ale usiadł pod drzwiami naszego pokoju w tzw. "czasie wolnym po obiedzie" i "warował". Serio. Stwierdził, że zapewni dziewczynom spokój żebyśmy mogły odpocząć. Nikogo nie wpuszczał, nawet Michał jak przyszedł do Kasi to Tomek wszedł i zapytał czy może go wpuścić.
Po tym czasie wolnym podchodzi do tej upatrzonej dziewczyny, mojej współlokatorki i pyta "czy chcesz ze mną chodzić?" xD
No nie udało się.
Problem w tym, że inne starsze dziewczyny na koloniach też chciały mieć swoją dramę i szukały tylko pretekstu do jej odwalenia. Wystarczyło, że Tomek coś nie tak powiedział i już lament. Np. jedna taka miała chłopaka i z powodu zbliżającego się dnia kiedy były śluby, Tomek zapytał czy weźmie ślub ze swoim chłopakiem (dlaczego o to wypytywał to powiem potem). Ta się popłakała, robiła nieudolną dramę i Tomek ją przeprosił. Podobno chodziło o to, że ten chłopak jeszcze jej się nie oświadczył i ona bała się, że teraz to już na pewno tego nie zrobi. Ta jasne xD
Takich dram było ze dwie, trzy. Tomek głównie przepraszał pół świata za to, że żyje.
Nadszedł wielki dzień i odbywały się śluby. Było ich kilka, w tym Michała i Kasi. Udzielił ich Tomek bo był ministrantem ;d


#truestory #kolonie #stulejacontent #przegryw
  • 58
  • Odpowiedz
@Czylp: zajebiste! Pieknie pokazuje jak dzialaja relacje miedzyludzkie juz od najmlodszych lat i jakie sa prawdziwe cele niektorych osob (np, nie ze ktos obrazil - a potrzeba atencji, bo ktos inny dostal itd) dawaj wincyj ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz