Wpis z mikrobloga

@FotDK: Szansa była, bo różnice w dolnej połówce tabeli nieduże. Wisła miała mocny skład, tylko trenera-debila. Do tego doszedł łatwy terminarz. Sytuacja nieporównywalna do liczenia na to, że każda (!) z czterech drużyn, ciągle o top8 walczących, zawali mecz.