Wpis z mikrobloga

tl;dr
Jestem gruby, ale chcę to zmienić, więc założyłem nowe konto, żeby mi mireczki pomogły trzymać się planu. A plan jest taki:
Do końca roku zrzucić 20 kg:
1. rowerek a po jakimś czasie dojdzie siłownia
2. dieta
3. zero słodyczy i coli
4. raporty na mirko

Mireczki moje drogie, założyłem sobie nowe konto, dzięki któremu (mam nadzieję) dostanę trochę motywacji w ciężkich chwilach mojej drogi do "nowego ja".

Pozwolę sobie opisać sytuację za pomocą pytań i odpowiedzi.

I "O co chodzi Ci chodzi zielonko"
Jestem grubasem i postanowiłem przestać nim być. Tak po prostu. Dieta (pierwsza w życiu) + sport. Czeka mnie na pewno dużo pracy i podejrzewam, że jutro z samego rana pojawią się pierwsze wątpliwości ( ͡° ͜ʖ ͡°), dlatego jak tylko dopadnie mnie myśl "a może by tak zrezygnować, przecież big mac jest w promocji za dyszkę z kuponem", napiszę na mirko i dostanę ochrzan od wszystkich, którzy to przeczytają.

II "Kim ty w ogóle jesteś"
Mam na imię zapasowe-konto, mam 24 lata i jestem gruby od kiedy pamiętam. Jest to zasługa oczywiście genów i grubych kości. Geny mówiły mi, żebym pracował przed kompem 24/7 zamiast wyjść pobiegać / popływać / na rower / na spacer czy cokolwiek. A grube kości podrzucały mi pod nos pizzę, czekolady i colę. Oczywiście grube kości towarzyszyły mi od zawsze, natomiast geny pojawiły się w czasach liceum i zostały ze mną do dziś.
Nigdy nie byłem na diecie, nie miałem żadnych problemów przypisywanych grubym ludziom, byłem w miarę śmiały, nie miałem problemu z dziewczynami, do końca gimnazjum grałem z kumplami w piłę prawie codziennie, wcześniej grałem w tenisa, potem trenowałem trochę sporty walki i czasem jakiś rower czy basen rekreacyjnie - mimo tego byłem zawsze gruby (bo się obżerałem jak świnia - przyp. red.). Od dwóch lat ze sportem łączy mnie tylko telewizja w barze od czasu do czasu.

III "Beka z Ciebie grubasie, jaki masz plan?"
1. Rower. Ze wszystkich sportów, które kiedykolwiek uprawiałem, ten dawał mi najwięcej satysfakcji. Mogłem jeździć gdzie chciałem, po terenie jaki mi się podobał, oglądać ciekawe miejsca. Jak nabiorę trochę kondycji, rozruszam zastane mięśnie i kości, wybiorę się na siłownię, aby zabrać się za siebie bardziej profesjonalnie, pod okiem trenera. Oczywiście z roweru nie planuję rezygnować.
2. Dieta. Sam tego nie ułożę, a nawet jak to nie będę jej przestrzegał. Dlatego w planach na najbliższe dwa tygodnie jest wizyta u dietetyka. Poproszę go o rozpisanie mi jak najdokładniej planu, co mam nadzieję ustrzeże mnie przed podjadaniem między posiłkami (idea jest taka, że jak mnie weźmie na podjadanie to stwierdzę - teraz nic nie jem, wytrzymam jeszcze godzinkę i zjem zaplanowane jabłko). Dopuszczam zmiany w tej taktyce, jak się okaże, że nic to nie daje.
3. Zero coli a słodycze tylko w niewielkich ilościach przy jakichś okazjach. To będzie najtrudniejsze - jestem od słodkości po prostu uzależniony. Będąc w sklepie nie mogę się powstrzymać, żeby nie wziąć jakiegoś batona a jak ktoś mnie częstuje ptasim mleczkiem to marzę o zjedzeniu całego opakowania. Nawet nie wspomnę o żelkach, pysznych, słodkich żelkach, które orzeźwiający smak rozsiewają po całej buzi. Jak już wspominałem - słodycze są najgorsze. To w tym punkcie będzie największa walka.
4. Raporty na mirko. Minimum raz w tygodniu, optymalnie raz dziennie (nie wiem czy znajdę czas, dużo pracuję). Po pierwsze atencja musi się zgadzać ( ͡° ͜ʖ ͡°). Po drugie fajnie będzie przeczytać za jakiś czas taki dziennik, żeby zobaczyć jaką drogę przebyłem. No i po trzecie - dostać wsparcie dobrym słowem od dobrodusznych mireczków.

Dzięki temu do końca roku chcę zrzucić minimum 20 kg. Oczywiście z końcem roku nie będzie końca mojej pracy nad sobą.

IV "Usuniesz konto?"
Jak schudnę to usunę. Jak nie schudnę to nie usunę.

To teraz wiadomka - otwieram nowy tag, żeby ktoś mógł zasubskrybować lub zczarnolistować. Ten tag to będzie... W nawiązkaniu do fejsbukowego styczniowego raka "new year, new me": #nowekontonowyja

Z góry dziękuję za wszystkie dobre słowa, kopniaki motywacyjne i ochrzan jak coś zrobię nie tak.

#odchudzanie #dieta
  • 18
@Turboslaw: A tam multikonto od razu. Poprzednie usunąłem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Bieganie na razie odpada (kondycja, kolana). Dzisiaj jestem po pierwszym rowerze - 20km. Wiem, że dystans nie powala, ale dla mnie był dosyć wyczerpujący i uważam to za dobry start.
@Ch-jogromPL: Dzięki za stronkę, przyjrzę się jej. Obecnie waga to 120 kg przy wzroście 185 cm. Do końca roku ma być stówka. Nie mam
@zapasowe-konto: Przyzwyczaj się do usypiania na głodniaka:)
Nie łącz węgli z tłuszczami, nie jedz pieczywa, nie jedz po 18, między kolacją a snem zrób sobie dłuższy spacer. Zdarzyło mi się parę razy schudnąć po parę kilo.

Edit: Robiłem kanapki na liściu sałaty:D
@Turboslaw: Dobre rady zawsze w cenie. Muszę się dużo nauczyć o odżywianiu. Może w miarę zdobywania wiedzy w tej dziedzinie, będzie mi łatwiej utrzymać dyscyplinę.
A kanapki na liściu sałaty - genialne! Chrupiące i można kombinować ze smakami.
@zapasowe-konto: Witam w klubie, u mnie dzisiaj zaliczona pierwsza wizyta na siłowni, dieta jako taka też już jest (ale bardzo "jako taka"). Nawet wzrost i wagę mamy podobną (u mnie 190cm do 116kg wagi).

@Turboslaw: Zamiast "nie jedz po 18", chyba powinno się stosować zasadę: "nie jedz X godzin przed snem"? Jeden wstaje o 7 i kładzie się o 22, drugi wstaje o 9 i kładzie się o 24, a
@Glober: Ja idę spać raz o 22, raz o 4-5 rano, taki tryb. Postanowiłem sprawdzić metodę z niejedzeniem po którejś tam godzinie, bo kilku znajomych przy zbijaniu wagi tak zrobiło, i mówili że działa, i widać było że działa. Ja wybrałem 18 i wg. mnie to dobry sposób, ale kolega na przykład po 16 tylko mineralna niegazowana przez dłuższy czas. Kierat, ale jak nauczysz organizm jest ok. Wiadomo, że każdy rozplanuje
@Glober: No to powodzenia. Daj znać od czasu do czasu jak Ci idzie :D

@Ch-jogromPL: Ustaliłem sobie 20kg i taki jest plan. Chcę schudnąć bez przeżywania psychicznych męczarni się każdego dnia, a stopniowym fascynowaniem się kolejnymi elementami zdrowego trybu życia. Nie chcę odliczać kilogramów i gramów do końca roku, dni do końca diety czy minut do końca siłowni. Chcę za to nie móc doczekać się wyskoczenia na rower, gotowania kolejnych
Chcę schudnąć bez przeżywania psychicznych męczarni się każdego dnia


@zapasowe-konto: wiec obowiazkowo z 2-3x w tyg cheat w postaci czekolady, albo laycow z pieca

ogolnie piszesz tak #!$%@? zdania ze zastanawiam sie czy trolujesz, czy piszesz na pokaz to
@zapasowe-konto: jeśli chcesz uniknąć męczarni psychicznych (psychika jest najważniejsza w takich tematach), zapoznaj się z czymś co zwie się "intermittent fasting". Ułóż dietę (w necie jest tego pełno) która na początku nie będzie dla Ciebie katorgą (jedz zdrowo, ale szukaj produktów które lubisz), stopniowo zwiększaj dawkę ruchu. Jeśli rzucisz się na głęboką wodę, możesz szybko się zniechęcić. Wiem, bo takie postanowienia jak Ty, kupowałem co pół roku w pierwszym lepszym sklepie
@MSDOS: Dzięki za radę cumplu. Przeczytałem 1 artykuł o intermittent fasting i przyznam, że wygląda to dziwnie, ale przyjrzę się na pewno temu tematowi bliżej.
Właśnie z dietą nie jest tak ciężko jak myślałem - zacząłem liczyć kalorie (co nie jest tak trudne, jak myślałem) i dzięki temu zwracam uwagę na to co jem. Dzisiaj mija dopiero trzeci dzień mojej zmiany stylu życia, zobaczymy jak będzie się utrzymywać moja motywacja.
Ze
@zapasowe-konto: długi spacer na sam początek to zdecydowanie dobre rozwiązanie. Rower (lub rower stacjonarny) podobnie. Jak zaczniesz biegać, rób marszobiegi i nie nadwyrężaj się za bardzo. Polecam też basen.

IF jest o tyle dobry, że nie dość, że masz czas kiedy najadasz się do syta (mi to pomaga psychicznie wytrzymywać redukcję), bo pochłaniasz jedzenie z całego dnia w kilka h, to potem ten post np. od 22 do 17 jak w
@MSDOS: Na pewno poczytam - brzmi bardzo ciekawie. Co do ćwiczeń - jak się trochę rozruszam i nabiorę kondycji, planuję wybrać się na siłownię, żeby ćwiczyć pod okiem trenera personalnego. Na razie o bieganiu nie chcę myśleć, przez kondycję i z troski o stawy, które przy mojej wadze (120kg) bedą bardzo narażone. Jak zrzucę trochę kg to na pewno będę myślał o bieganiu.
@zapasowe-konto: nie myślałem, że ważysz aż 120 kg. Przy jakim wzroście, żebym mógł mniej więcej to sobie zobrazować? W takim razie nie polecam na razie biegania ale rower, spacery - a w zasadzie szybkie marsze i siłka jak najbardziej.