Wpis z mikrobloga

Dawno nic nie pisałem w tagu #muzykaklasyczna, to podzielę się refleksją i trochę #gorzkiezale.
Posłuchajcie i obejrzyjcie chór Cyganów (po angielsku kowadeł - anvil chorus) z Trubadura Verdiego w inscenizacji Metropolitan Opera.

Szkoda, że nie ma w Polsce takich przedstawień. Zwróćcie uwagę ile tam się dzieje na scenie! Każda z rólek, każdy człowiek z baletu czy chóru cały czas coś robi - pracuje, kibicuje, rozmawia, coś niesie. Jak się biją, to się biją. Mogą kuć i śpiewać. U nas wciąż często solista wchodzi na scenę i stoi na niej jak przygwożdżony, wymachując ewentualnie rękoma lub łapiąc się za brzuch - i tak do końca arii. Ten trzyminutowy filmik można oglądać kilka razy i ciągle dostrzegać jakiś nowy detal. Ech, żeby tak u nas kiedyś :)
wonsz_smieszek - Dawno nic nie pisałem w tagu #muzykaklasyczna, to podzielę się refle...
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@wonsz_smieszek: Rzeczywiście klasa! Kowale dają czadu!
Ja znam tylko operę wrocławską i nie za bardzo lubię już do niej chodzić, bo na większości spektakli wieje nudą. Dwa wyjątki to rewelacyjna inscenizacja tańców połowieckich z Kniazia Igora w Hali Stulecia (acz reszta opery jednak nudna) oraz fajny cyberpunkowy klimat inscenizacji Opowieści Hoffmanna.
  • Odpowiedz
@laoong: A ja właśnie wrocławskiej Ci zazdroszczę! Jeżdżę na spektakle w wielu miastach Polski i Wrocław prezentuje się zdecydowanie świetnie pod względem repertuarowym. Pomyśl jaka kicha w porównaniu jest np. w Trójmieście :)

Potwierdzam też, że wrocławskie Opowieści Hoffmana są bardzo dobre. Kniazia Igora nie widziałem niestety.
  • Odpowiedz