Wpis z mikrobloga

Mam taką rozkminę.

W sumie ta cała ustawa antyaborcyjna przywraca równouprawnienie kobiet i mężczyzn w zakresie decyzji o posiadaniu dziecka. Przy liberalnym podejściu do aborcji jest tak, że w razie wpadki mężczyzna ma gówno do powiedzenia. Jak kobieta chce usunąć, a mężczyzna nie chce bo to niezgodne z jego poglądami, to sobie usunie. Nie potrzebuje żadnej zgody ojca na zabicie jego dziecka. A jak chce urodzić i wychować, kiedy mężczyzna nie chce mieć dziecka, to i tak urodzi i będzie ciągnąć alimenty. A ty płacz i płać, a jak nie to cię zlinczują i w więzieniu zamkną.

Przy całkowitym zakazie aborcji oboje będą mieli gówno to powiedzenia.

Ja nie mówię czy to dobrze czy niedobrze, stwierdzam tylko fakt.
#aborcja #feminizm #polityka
  • 4