Wpis z mikrobloga

@Stefanson: co w tym złego? Nie kradną, cieszą się z wysokiego wynagrodzenia (jak na ukraińskie warunki), są punktualne, dobrze i szybko się asymilują i odnajdują u nas w społeczeństwie. Wolisz ściąganie Arabów i Hindusów? W Polsce dość duża rotacja była w sklepach. Z wielu opowiadań znajomych wynikało, że z reguły to nie #januszebiznesu są tutaj najczęściej problemem, a same persony jakie trafiają się na to stanowisko.
@matrio: To złego że kobity #!$%@?ą po min. 10 godz dziennie za damski #!$%@? nawet w niedzielę. Co mnie obchodzi jak pracują Ukrainki. Tu jest Polska do #!$%@?. Polki #!$%@?ą nie gorzej ale gdy upomną się o parę groszy to ci #!$%@? zwolnieniami straszy. Ale ty i tak wiesz lepiej.
@Stefanson: wiesz tam problem jest ogromny, ceny jak u nas, a zarobki... tragiczne. 4000 tysiące hrywien i za to kup jedzenie, opłać mieszkanie i bilety do pracy. Z tego co mi wiadomo ceny spożywki są nieco wyższe niż w Polsce. Dlatego bardzo dużą grupę osób stanowią osoby/rodziny otrzymujące paczki z zagranicy. Coraz częściej zdarzają się autobusy wożące dosłownie kilka osób do Kijowa, a całe są zapchane 'paczkami' i przesyłkami z żywnością.