Wpis z mikrobloga

tl;dr - gry komputerowe to spoko zainteresowanie i nie rozumiem jego deprecjonowania

Był tu ostatnio wpis jakiegoś Mirka, który chce się pytać różowych, co z nim nie tak - pomysł średnio udany, bo dostać merytoryczną uwagę od różowego graniczy z cudem, ale nie o tym. Ktoś tam w komentarzach pisał, że wystarczy znaleźć sobie jakieś hobby i umieć o nim opowiadać, bo laski bardzo to lubią. Oczywiście nie mogą to być gry komputerowe.

I właśnie nad tym chciałbym się zastanowić. Jestem w stanie ogarnąć, co różowym nie pasuje w graniu, wiadomo, nie jest to widowiskowe dla postronnych (mam na myśli przeciętnego gamera, nie mistrzostwa CS-a), statystyczna osoba w trakcie oddawania się cyfrowej rozrywce też pewnie zajebiście pociągająco nie wygląda, dobra kumam. Ale czy gry komputerowe to naprawdę aż tak słaba rzecz?

Cholera, po kolei - przede wszystkim nawet najprostsze gry mają tę przewagę nad dowolnym innym medium, że nie jesteśmy w nich biernym widzem. Nawet jeśli fabuła ma tylko jedno zakończenie, to gracz musi do niego doprowadzić, przy okazji w jakiś sposób angażując się w wydarzenia na monitorze, bo przecież jest ich spiritus movens, bez niego by do nich nie doszło. Szybko jakiś przykład z głowy - Mafia. Może nie miała 16 różnych zakończeń, ale i tak potrafiła na maksa wciągnąć i zaangażować emocjonalnie, moment pożegnania ze skarbnikiem zapada w pamięć, ale najbardziej chyba zakończenie historii głównego bohatera. I nie, nie deprecjonuję tutaj książki czy filmu, jednak tam zawsze będziemy jedynie bierną stroną wydarzeń. A teraz weźcie jeszcze pod uwagę takie epickie historie jak Mass Effect czy KOTOR... przecież w momencie poznania tożsamości Revana musiałem zbierać szczękę z podłogi. Nie miałem jeszcze okazji zagrać w Wiedźmina III, ale fakt zdobycia przez niego tylu nagród pewnie potwierdza, że ta historia jest jeszcze bardziej epicka i wciągająca. Pod tym względem gry na pewno rządzą.

Czy gry rozwijają? No raczej, najpierw rzeczy oczywiste, takie jak język obcy, kreatywność czy refleks, dalej myślenie logiczne, strategiczne, także myślenie lateralne, wyobraźnia przestrzenna, multi-tasking... tego jest mnóstwo. Inspiracja, o! Albo wiedza o świecie, kurde, gdyby nie COD 1 i 2 to nie wiem jak zdałbym z historii ( ͡° ͜ʖ ͡°) ofc żartuję, ale te gry sporo mi dały. Weźcie też pod uwagę jak cudownej synergii można dokonać za pomocą gier komputerowych, już trzymajmy się tej historii - interesować się nią, czytać i oglądać materiały nt. II Wojny Światowej, a potem móc być UCZESTNIKIEM tych wydarzeń. Tak, wiem, że to tylko gra i zamysł twórców, ale wciąż to niepowtarzalne doświadczenie, o którym miłośnik historii 30 lat temu mógł co najwyżej pomarzyć.

O cóż zatem może chodzić? Może o to, jak wygląda człowiek, którego JEDYNYM hobby jest granie w gry? Nie musi on być spasłą świnią ani suchoklatesem, ale widziałem już w swoim życiu człowieka opalonego w blasku monitora i nie był to widok apetyczny, a wiadomo, że mając nawet najnudniejsze hobby, żeby podobać się różowym, trzeba jakoś wyglądać. No chyba, że jest się w absolutnej czołówce tego co się robi, wtedy zwykle już pojawiają się pieniądze i nawet najszkaradniejszy gracz może mieć branie, jak wygrywa tysiące dolarów na turniejach.

Wiecie, też żeby daleko nie szukać - ankieta z gorących, w poszukiwaniu seksownego hobby :D Ot, taka refleksja wieczorna z mojej strony. Zwyklę nie piszę tutaj w ogóle, a już zwłaszcza tak długich wpisów, więc nie zjedzcie mnie :) zapraszam do dyskusji.

#gry #rozowepaski #niebieskiepaski #hobby #podrywajzwykopem #rozkminy #pcmasterrace #zwiazki
  • 19
  • Odpowiedz
@zakamuflowany_fetyszysta: No stary :) proszę nie dorabiajmy do gier żadnych ideologii. Bądź jak Maciek aka wonzaj. Gry to jedna z rozrywek, chleba z tego nie będzie. Róbmy to co lubimy z ludźmi którzy też to lubią. Takie gadanie, że gry to coś więcej to można skończyć w gimbazie, jak się dostanie nowego kompa. Takie pseudo znawstwo kojarzy mi się z tymi jutuba od "gry łączą, a nie dzielą", lub "beczkami"
  • Odpowiedz
@zakamuflowany_fetyszysta: Wydaje mi się, że chodzi o to, aby to hobby wiązało się z wychodzeniem z domu i/lub kontaktem z innymi ludźmi. Ale to tylko teoretyzowanie.

Z drugiej strony powstaje pytanie, czy te zainteresowania są dla nas (robimy to, co lubimy), czy dla innych (robimy to, aby zaimponować innym). Inni mają oceniać, czy dane zainteresowania są dla nas wartościowe, czy też jednak my wiemy to lepiej? Nie widzę powodu, dla
  • Odpowiedz
@zakamuflowany_fetyszysta: Gry są ok, ale raczej nie będą hobby, którym zapunktuje się u większości różowych. Przyczyny są proste. Po pierwsze - mało różowych gra, więc jak usłyszą, że facet interesuje się grami, to raczej nie pomyślą "jak super, ja też, będziemy razem grać!". Po drugie - gry mogą pochłaniać wiele godzin, kiedy facet będzie siedział przykuty do komputera i będzie oczekiwał ciszy i spokoju, podczas gdy dziewczyna może chcieć wyjść
  • Odpowiedz
@Angel_of_death: Ale w inny sposób. Gry to coś takiego, co sprawia, że drugi człowiek może się na kilka godzin zupełnie odciąć. Przy czym jeśli różowa tego hobby nie rozumie (a mało która rozumie), to będzie ją irytowało, że on woli siedzieć i gapić się w ekran zamiast wyjść z nią do teatru. I będzie ciężej jej to zrozumieć niż gdyby on miał hobby, które dla niej jest sensowne.
  • Odpowiedz
@Shanny @Angel_of_death ale każde dobre hobby sprawia, że człowiek odcina się od rzeczywistości na kilka godzin. I każdy powinien takie mieć, żeby móc się zrelaksować i zapomnieć chociaż na parę godzin o sprawach doczesnych. Wspomniana ankieta - http://www.wykop.pl/wpis/17149803/przekonajmy-sie-jakie-sa-najseksowniejsze-i-najbar/

@Maneharno Popełniając ten wpis nie chciałem dorabiać ideologii, raczej chciałem podkreślić, że to nie są #!$%@? lata 90, żeby mówić "gry uczom zabijania", lecz warto dojrzeć ich wartość i to jak
  • Odpowiedz
@Angel_of_death: No tak, najlepiej zarzucić brak logiki i czuć się wytłumaczonym.
@zakamuflowany_fetyszysta: Tak, ale granie jest dla wielu kobiet czymś kompletnie niezrozumiałym i o ile taka dziewczyna zrozumie, że on potrzebuje trzech godzin dla siebie na czytanie, sport albo nawet piwo z kolegami, tak "gapienie się w monitor" będzie dla niej bez sensu. Mówię na podstawie tego, co słyszę od koleżanek.
  • Odpowiedz
@Shanny ale te same dziewczyny jeszcze nie tak dawno tyle samo wgapiały się w Simsy, nie mają też problemu podobnej ilosci czasu przeznaczyc na przeglądanie butów na Allegro lub przewijanie FB. A już chyba głupi hack'n'slash bardziej rozwija niż socjalizowanie się poprzez FB. Ale generalnie to masz rację i chyba to jest najsmutniejsze. Generalnie dobrze coś spróbować zanim się oceni, choć mogę się założyć, że nawet spróbowanie dobrej gierki przez płeć
  • Odpowiedz
@Shanny: nie czuje się wytlumaczony, tylko nie chce mi się dawać argumentów jeżeli Ty ich nie masz. Ale ok, spróbujmy: skoro to MOJE hobby i obojętnie jakie odrywa mnie od życia na X godzin to co to za różnica czy w tym czasie będę grał w gry czy jeździł motocyklem?
  • Odpowiedz
@Angel_of_death: Wyjaśniłam Ci to już.
@zakamuflowany_fetyszysta: No widzisz, Ty nie rozumiesz ich szukania butów na Allegro, one Twoich gier. Kwestia dopasowania. Ja na przykład lubię grać, więc to hobby niebieskiego bym rozumiała (chyba że by przesadzał), ale nie rozumiałabym pewnie wielu innych. On mojego zamiłowania do mirko też mógłby nie rozumieć. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Angel_of_death: @Shanny: Jebnij się w pusty łeb, człowieku.
Jeśli nie widzisz marnowania 3 godzin na "zbieranie znaczków", to a) gówno wiesz, a gadasz, bo filatelistyka to mega złożona rzecz b) uważasz, że hobby to egoistyczna rzecz związana tylko z jedną osobą i za żadne skarby nie można go dzielić

Serio uważasz, że jak przy kimś kogo umiarkowanie znasz #!$%@? z tym, że w Kotorze ten i ten okazał
  • Odpowiedz
I właśnie nad tym chciałbym się zastanowić. Jestem w stanie ogarnąć, co różowym nie pasuje w graniu, wiadomo, nie jest to widowiskowe dla postronnych (mam na myśli przeciętnego gamera, nie mistrzostwa CS-a), statystyczna osoba w trakcie oddawania się cyfrowej rozrywce też pewnie zajebiście pociągająco nie wygląda, dobra kumam. Ale czy gry komputerowe to naprawdę aż tak słaba rzecz?


@zakamuflowany_fetyszysta: Różowe to też ludzie, jednemu różowemu będzie przeszkadzać takie hobby, drugiemu
  • Odpowiedz