Wpis z mikrobloga

#polska #praktyki #studbaza
1. Znajomy robił praktyki w jakimś ministerstwie.
2. Pokój z kilkoma Mariolkami, stanowiska przez zasiedzenie.
3. Chłopak w excelu napisał formułki, co automatycznie liczyły jakieś formularze.
4. Mariolki w ciężkim szoku, ich praca polega na wypełnianiu tych tabelek.
5. Chłopak praktyki skończył, Mariolki klepią formularze dalej, a formularze przestały pewnie działać, jak się miesiąc zmienił albo gdzieś się stała zmieniła.
6. Wszyscy szczęśliwi, wszyscy mają pracę, a ja żyję w kraju, gdzie przesuwanie krzesła z miejsca w miejsce jest wynagradzane z moich podatków.
7. #!$%@?

  • 33
  • Odpowiedz
@a8110aac8b: Znajomy praktyki robił w jakiejś państwowej pomocy technicznej, gdzie trzeba było coś pisać ba kompie. Mariolki pracowały 8 godzin, on swoją robotę kończył po godzinie. Zorientował się, że one tak specjalnie powoli robiły, żeby pracy dla każdego starczyło. Przełożony wie od dawna, ale ma to w dupie, bo to państwo płaci.
  • Odpowiedz
@a8110aac8b: Znajomy byl kiedys na praktykach w Izbie Skarbowej. Posadzili go z jakimiś Grazynkami lvl 40+.
Mowil ze Excela i Worda w ogóle nie ogarnialy. Jak robimy numeracje w Excelu to wpisywaly normalnie liczby w tabeli od 1. do 100. Kolega pokazał im ze można to robic automatycznie xd Znowy w Wordzie nie potrafiły robic akapitów lub wcięć tylko cale dokumenty zawalone spacją xd
Pytal się czemu tak robią to
  • Odpowiedz
@a8110aac8b: Znajomy na bezpłatnych praktykach w jednym z urzędów stworzył komplet kilkunastu formularzy, których wypełnienie trwa kilka minut zamiast ponad godziny. Do tego zaprojektował kompletny system obiegu i ewidencji dokumentów, dzięki czemu każda czynność była przypisana do odpowiedniej osoby, a wszystko działało bardzo efektywnie.

Wszyscy zadowoleni, praktyka się skończyła, po pół roku dostał propozycję pracy. Wraca, a tam nadal ten sam beton ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
Byłem kiedyś na praktykach w urzędzie gminy, kierownik wydziału na wstępie zapytał czy chcę wpis od razu. Ogólnie to panowie nie mieli co robić zbytnio, więc zlecili mi jakąś bezsensowną pracę przepisywania do excela i segregowania pieczątek. Oni sami siedzieli sobie na Allegro, pili pepsi i udawali, że coś robią.
  • Odpowiedz
@a8110aac8b: Dzięki temu że napisałem kilka plików w excelu, które same rozdzielają dane statystyczne do poszczególnych działów rozliczeń kierownik tego działu mógł zwolnić dwie grażyny które zliczały to ręcznie przez przeszło 30 lat. Takich przypadków jest od groma i to tylko w mojej firmie. Ale co ja będę pracę ludziom zabierał.
  • Odpowiedz
@a8110aac8b:
praktyki urząd gminy,Kawa od 7 do 9 od 9-12 praca z przerwami na dyskusje o tym co jadły piły gdzie były i będą bllee, jedna Mariolka była jak widmo bo poł roku na l4, wracała na tydzień no może dwa i dalej l4, córka jakiegoś kierownika, od 12- 15 czekanie na wyjście do domu a juz 14:50 wszyscy stali w drzwiach - na to idą nasze podatki.
  • Odpowiedz
żeby nie było że tylko urzędy. jest pewna międzynarodowa korpo (ma oddział w Polsce) i ma całe piętro ludzi którzy co rano dostają dane z funduszów czy spółek i przeklepuja z jednego excela do drugiego, około 100 osób.

poradziłem osobie tam pracującej napisać dwie reguły w tym excelu i zastąpić tym samym całe piętro. gość zautomatyzował trochę roboty, może nie tyle by kogoś zastąpić ale zawsze to dobry początek. dostał ok.200zł premii
  • Odpowiedz