Wpis z mikrobloga

Urządzam swoje wyczekane, nowe mieszkanie już od kilku miesięcy. Z biegiem czasu po prostu załamuję ręce. Ale po kolei...

Kupiłem lodówkę w jednej ze znanych sieciówek, jednak okazuje się, że z przodu jest porysowana. W sklepie mówią, że oni nie są od reklamacji i mam wysłać e-maila na podany adres. Wysyłam ze zdjęciami i opisaną sytuacją. Po dwóch dniach mam automatyczną odpowiedź, że reklamacja jest rozpatrywana. Po tygodniu przychodzi krótka odpowiedź: "PROSZĘ Z TYM MAILEM IŚĆ DO SKLEPU I WYMIENIĆ SPRZĘT". Udaję się więc do sklepu, gdzie kupiłem nieszczęsną lodówkę, i spędzam tam 2h, bo nie wiedzą o co chodzi, bo ten mail trzeba wydrukować (a oni nie mieli drukarki...), bo jednak zrobimy tylko zdjęcie tego maila. W końcu dostaję lodówkę. Panowie co wnoszą mi lodówkę śmieją się z mojego przypadku i mówią: "Panie, raz klient dostał lodówkę bez drzwi.".

Projektantka wymyśliła ścianę z takich gipsowych cegiełek. Bardzo fajny efekt swoją drogą. W sklepach kosztuje taka 85zł za m2, a na Allegro i wielu sklepach można dostać za 35-45zł. Metrów jest wiele, więc korzystam z opcji tańszej. Towar ma przyjść za 7dni. Kiedy mija 7 dni dzwonię do Janusza co z moim zamówieniem. Janusz mówi, że już 2 dni temu oddał paletę kurierowi i powinna dzisiaj być. Mija kolejne 7dni, kiedy przychodzi mail od kuriera z papierami dostawy, gdzie jest napisane: "Towar odebrano dnia: dzisiaj". Czyli Janusz tydzień temu kłamał, że wysłał, bo dopiero teraz oddał te cegiełki kurierowi. Na drugi dzień dostaję towar, ale okazuje się, że jest tego za mało o 20sztuk. Janusz mówi, że przeprasza najmocniej, pyta czy są jakieś pobite sztuki i mówi, że wszystkie brakujące i pobite jeszcze dzisiaj wyśle. Od tego dnia minęło już 1,5 miesiąca. Cegiełek nie ma. Janusz nie odbiera telefonów.

Zamówiłem mebel pod TV. Przyszedł, wszystko cacy, składamy z ojcem i już mamy montować ostatnią część (górną), kiedy widzimy po wyjęciu z kartonu, że ten blat jest pęknięty. Dzwonię, wysyłam maila ze zdjęciami, szybka odpowiedź - "jutro wysyłamy Panu kurierem nowy górny blat". Mija tydzień. W poniedziałek będę dzwonił i pytał gdzie jest mój nowy blat.

Kupiłem krzesła barowe zwane HOKERami. Przychodzą, skręcam. Jeden jest w porządku, a drugi ma pęknięty korpus na 10cm. Nie wiem jakim cudem jeden korpus jest uszkodzony, a na drugim nie ma nawet ryski. Właśnie skończyłem wypełniać formularz reklamacyjny.

Czy ja mam pecha? Czy może to są właśnie realia naszych producentów/naszych firm/naszych przewoźników?

#mieszkanie #remontujzwykopem
  • 7
@Siemion: Po co reklamacje? Zwracasz towar w ciągu 14 dni i niech sie oni martwią. Co do allegro masz 60dni na rozpoczęcie sporu i to najlepsza forma załatwiania. Ja jak wykańczałem mieszkanie składałem z 5 reklamacji wiec to standard