Wpis z mikrobloga

Mirki, od dłuższego czasu kłócę się z kolegą o zasady w ruchu.

Mianowicie wracałem dzisiaj autem do domu. Tak jak na zdjęciu (jestem niebieski) mam znak ustąp pierwszeństwa. Kolorem czerwonym jechała rowerem pewna pani.

Pytanie brzmi, czy ona w ogolę mogła tak pojechać i czy ja musiałem jej ustąpić pierwszeństwa?

Z mojego punktu widzenia, ona przejechała przez linie ciągła i wjechała na skrzyżowanie. Dodatkowo, ona nie ma znaku ani ustąp pierwszeństwa ani z pierwszeństwem co może oznaczać, że jednak nie może tak zrobić.

Jeśli wpadła by mi pod koła to była by moja czy jej wina?

#drogi #pytanie #ruchdrogowy #polskiedrogi
Negard - Mirki, od dłuższego czasu kłócę się z kolegą o zasady w ruchu. 

Mianowici...

źródło: comment_YX59lQd5YlRw5gvSTvLzOLUDxl9R1nCu.jpg

Pobierz
  • 12
@mar111cin: To trochę bez sensu, bo podjechał bym sobie, trochę pod skrzyżowanie stanął, żeby puścić auto z prawej. Nagle rowerzysta wjechał by mi w bok i nagle ja dostaje mandat za nie ustąpienie pierwszeństwa stojąc w miejscu xD
@Negard: Wal śmiało. Ona nie miała prawa tak pojechać! Nawet zakładając, że mogła to zrobić. To układ bez oznakowania tworzy dla niej skrzyżowanie równorzędne a ty nadjeżdżasz z prawej. I tego bym się trzymał :)
@Negard: masz rację rowerzystka nie mogła tak pojechać. Czyja byłaby wina to już bardzo skomplikowana sprawa, ale ponieważ wyjeżdżasz spod ustąp pierwszeństwa nie był bym taki pewien czy została by orzeknięta tylko jej wina, sporo tu zależy też od interpretacji sądu oraz policji.