Wpis z mikrobloga

#tfwnogf #przegryw #feels

Bardzo smutną rzeczą utrudniającą wychodzenie z przegrywu jest konieczność pajacowania.
Niedobrze mi się robi, jak widzę taniec godowy gatunku homo sapiens. Samce zagadują do samic i robią różne głupie rzeczy tylko po to, żeby podupczyć, samice dają jakieś głupie znaki najatrakcyjniejszym samcom, licząc na to, że któryś je wychędoży itd.

Absolutnie wykluczona jest jakakolwiek szczerość, samce muszą być twardzi, a jak nie są, to muszą udawać. Nie wolno przyznawać się do żadnej słabości. Nie można być introwertykiem, trzeba być wyszczekanym błaznem.

Ja absolutnie nie nadaję się na osobę podrywającą kobiety, to wbrew mojej naturze. Nienawidzę gadania o niczym, lubię dyskusje na konkretny temat, zwłaszcza związany z moimi zainteresowaniami, co mi nie pomaga, bo żeby poderwać jakąkolwiek dziewczynę - trzeba bawić się w jakąś durną gadkę-szmatkę. W dodatku zawsze bardzo wolno łapię porozumienie z ludźmi, zwykle mija wiele tygodni, zanim czuję się swobodnie w towarzystwie poznanej osoby - też niedobrze, bo z kobietami trzeba być szybkim i zdecydowanym.

Najgorsze jest to, że mimo mojej niechęci do tego absurdalnego procesu, nie umiem się z niego wypisać - będę musiał podrywać dziewczyny, czyli błaznować i pajacować, bo nie dam rady dłużej żyć w samotności i potrzebuję seksu. Tę drugą potrzebę niby można zaspokoić u prostytutek, ale to wcale nie jest takie proste - dzisiaj złapało mnie ciśnienie, zadzwoniłem do kilku div z #roksa sprawdzonych na garsonierze i nie udało mi się umówić z żadną na spotkanie po pracy (a telefonowałem jeszcze przed 12 i kilka godzin później po raz drugi). To samo zdarzyło mi się w ostatnią sobotę - umówienie się z divą, u której ma się gwarancję (dzięki garso), że nie będzie się okradzionym, oszukanym albo upokorzonym, graniczy z cudem, bo zbyt wielu szwagrów przegląda tamtejsze opinie i dziewczyny z dobrą reputacją są oblegane.

A więc muszę #!$%@?ć na siłownię i cierpieć podczas robienia przysiadów, martwych ciągów, wyciskania itd. Muszę "wychodzić do ludzi". Muszę zagadywać do kobiet i rozmawiać na jakieś durne tematy. Muszę udawać twardziela i nie mogę się przyznać do tego, że mimo 26 lat na karku nigdy nie miałem dziewczyny. #!$%@? idzie dostać.
  • 64
@Veritas_liberabit_vos: nie dziwie się że nic nie możesz poderwać, skoro dajesz sobie narzucać sposób w jaki masz to robić.
Bądź facetem nie #!$%@?ą.
Rozmawiasz o czym chcesz, chociaż z tego w jaki sposób piszesz wynika że po prostu masz gdzieś to co mówi druga osoba bo liczy się zawsze TWOJE. Chcesz być w związku, naucz się współpracy.

PS: Bycie facetem nie oznacza że masz mieć muskuły, super gadkę i garnitur od