Wpis z mikrobloga

Wiecie za co najbardziej lubię pierwsze dwie gry z serii Gothic?

Za to, że pokazują nam od początku jakim jest się śmieciem.
Początek w obu przypadkach podobny, lądujesz #!$%@? wie gdzie, ziomek ci tłumaczy pobieżnie w jakie gówno wpadłeś i zaczyna się gra.
Nikt ci nie mówi, że jesteś jakimś herosem, wybrańcem, czy uber-wiedźminem. Jesteś nikim, zerem wrzuconym do dziury bez wyjścia, albo ledwo żywym kryminalistą, który uratował cały świat, ale #!$%@? z tego masz, bo ubić poczwarę polazłeś sam i nikt nie potwierdzi twoich słów.
Wszyscy albo mają cie w dupie(fajny scenariusz), albo chcą siłą wyłudzić od ciebie kasę( średni scenariusz), albo po prostu #!$%@?ć, bo polazłeś nie tam gdzie trzeba.

W ogóle, żeby wejść do miasta musisz #!$%@?ć jakiś szajs, zbierać buraki czy inną rzepę XD, biegać za patelnią, żeby łaskawie sprzedano ci stare łachy.
Ewentualnie łepek w bramie chce od ciebie tyle bryłek rudy, że byś mógł z tego zacząć układać drugi kopiec podobny do tego od magów wody.

Jak już jesteś w tym mieście to rozglądasz się za jakimś hajsem, zbroją i bronią, bo mała polna bestia na spółkę z młodym wilkiem #!$%@?ły ci tak, że musiałeś wszamać wiadro grzybów, co je w lesie znalazłeś.

Patrzysz na strażników, oni za biednie nie wyglądają, a jakiś łepek-przewodnik po mieście w srebrnej zbroi powiedział, że w sumie to mógłbyś się tam do nich zapisać. Idziesz do kierownika, pytasz go jak z tą strażą, czy możesz zbroję dostać, albo chociaż sam miecz, a tu #!$%@?, musisz iść do roboty, bo byle patałacha to oni nie przyjmą.

Z tą robotą to szkoda #!$%@? gadać, szkoda strzępić ryja. Jeden ci się każe modlić, drugi przynieść orkowy topór, trzeci wymaga worka hajsu, a czwarty wysyła cię do lasu z którego pewnie nie wrócisz, po jakieś zasrane skóry wilków. Dobrze że przy okazji nie kazali ci samemu wygrać wojny z orkami.

Ale te szmacenie mnie, zmuszanie do nie pyskowania żeby lepy na dziąsło nie dostać i #!$%@? każdego na koniec mi się chyba w Gothicach najbardziej podoba.

#gry #gothic #gothic2 #nostalgia i już prawie #gimbynieznajo
Pobierz S.....5 - Wiecie za co najbardziej lubię pierwsze dwie gry z serii Gothic? 

Za to,...
źródło: comment_FvbI7tofbbMrOcorXAFeH7NglFMvcRQO.jpg
  • 62
@Songox25: Tylko bez modów to uczucie bycia zwykłym obdartusem niestety kończy się pod koniec pierwszego rozdziału, a ze Szponem Beliara to już w ogóle gra jest banalna
Tylko bez modów to uczucie bycia zwykłym obdartusem niestety kończy się pod koniec pierwszego rozdziału, a ze Szponem Beliara to już w ogóle gra jest banalna


@Jerry664: Wiesz, nie jestem masochistą, żeby ciągle za frajera robić.
Fajnie na koniec #!$%@?ć Bulkowi, czy innemu frajerowi, który cię przez pół gry #!$%@?ł( ͡° ͜ʖ ͡°) A z tym, że wyzwania się kończą pod koniec pierwszego rozdziału to bym nie
Morrowind i tak lepszy :D


@Dumpster: Ja obie gry cenię na równi, obie za co innego. Choć w Morrowindzie początki też za ciekawe nie są.

@Litu

tylko oblivion ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Gdyby Morrowind był na silniku Skyrima, albo chociaż Obliviona to nie wiem czy byłaby dla mnie lepsza gra na świecie.
Oblivion #!$%@?ł to, że zamiast iść dalej w kierunku stylowym wyznaczonym przez Morrowinda, czyli wielkich
Po prostu taka kraina, morrowind dzika kraina, ojczyzna mrocznych elfów. A cyrodil to ludzie, i tyle.


@Litu: Tylko, że według lore Cyrodiil powinien być pokryty dżunglą gdzieniegdzie wykarczowaną przez ludzi, głównie wzdłuż rzeki Niben, a reszta to dzicz.

Ciekawe na jaką prowincje zabierze nas następny TES. :D


Chciałbym coś południowego, Valenwood, Elsweyr, albo Czarne Mokradła. Tam mogliby się popisać niezwykłym stylem, jak w Morrowindzie.
@Songox25: W morrowindzie czuło się, że trafiło się do świata, który żył wcześniej bez nas i bez nas też sobie będzie żył. Dużo zbroi i broni i umiejętności, które są "nieprzydatne" bo są słabe, ale to dzięki nim czułem, że to nie jest #!$%@? gra, gdzie wszystko jest poukładane pod buildy, balans itd. Można było się wczuć biegając w zbroi dobranej nie pod względem statystyk, tylko wyglądu. Hełmu bra, lewy karwasz
@Songox25: W drugim rozdziale już możesz posiadać Ciężki pancerz bandyty albo Ciężki pancerz straży, z nimi jak nie napadnie Cię kilka potworów to można rozpykać każdego. Nie wspominając nawet o jedynce, bo tam w drugim rozdziale zostawało mi tylko miasto orków :)
A co do TESa to w nowym fajnie by było zobaczyć Akavir
@suzolec: Niestety, gry zmierzają w takim kierunku i ciężko coś zmienić. Można samemu modować, ale komu by się chciało? Zresztą też nie wszystko modami da się przeskoczyć.

Trzeba też pamiętać, ze Morrowind był grą szalenie zadbaną i dopracowaną. W jakiej innej grze znajdziesz książki wypełnione dziesiątkami opowiadań, w tym sporo naprawdę zajebistych i budujących klimat? Dziesiątki rodzajów broni i zbroi, setki czarów, które możesz sam zmieniać, 5000 NPCów i tyle frakcji
Tylko bez modów to uczucie bycia zwykłym obdartusem niestety kończy się pod koniec pierwszego rozdziału, a ze Szponem Beliara to już w ogóle gra jest banalna


@Jerry664: Grałem magiem w NK. Robiłem wszystkie zadania, wybijałem wszystko co się dało w danym rozdziale itp. Aby nie psuć klimatu kazałem szpon wrzucić do wody (10.000 exp :D). Gra nie tylko nie stawała się łatwiejsza z czasem, ale okropnie trudna. Na początku można było
@goodguy: Jak mogą być takie mechanizmy w Wiedźminie skoro to wlasnie Wiedźmin. Kazdy wie kto to jest, wiec zrobienie motywu od zera do bohatera byłoby niemożliwe. Jak dla mnie Gothica porównać mozna jedynie do pierwszego wiedźmina i to i tak jako tako, bo następne części odpływają Gothicowi zdecydowanie za daleko. Chociaż przyznam ze gra pomimo swojej prostoty ma to coś. Nie była jakas poważna i trudna, wiec grając za dzieciaka nie