Wpis z mikrobloga

W nawiązaniu do: http://www.wykop.pl/link/3053177/szukam-kilkunastu-wykopowiczow-ktorzy-zamieszkaja-w-moim-mieszkaniu-cz-ii/

Może wykop pomógłby jakoś w odwrotnej sytuacji?

1. Mieszkam od 20 lat w mieszkaniu komunalnym ("z przydziału") w kamienicy pod zarządem gminy. Właściciel kamienicy jest znany, jednak jest to typowy pijaczyna.
2. Od wielu lat zarządca nie dokonuje remontów w kamienicy (rzekomo właściciel nie wyraża na to zgody), w wyniku czego kamienica jest w opłakanym stanie (wszechobecny grzyb, rozsypujące się typki, zgnite podłogi, dziurawy dach).
3. W wyniku jakiegoś przekrętu, zarządca staje się właścicielem kamienicy, następnie sprzedaje kamienicę (z lokatorami) jakiemuś człowiekowi, po czym ten po kilku miesiącach odsprzedaje ją innemu biznesmenowi.
4. Nowy właściciel planuje z kamienicy zrobić hotel, jednak stoją mu na przeszkodzie lokatorzy (jest zobowiązany im zapewnić lokal zastępczy na czas remontu). Postanawia więc podnieść czynsz o 300%, zakręcić wodę i zatkać komin.
5. W mieszkaniu nie da się dłużej przebywać (jest zima), więc jestem zmuszony nocować u znajomego.
6. Biznesmen wykorzystuje tą okazję aby ogrodzić blaszanym płotem kamienicę i nie wpuścić mnie do mieszkania. Zostaję bez dachu nad głową. W mieszkaniu zostają wszystkie moje rzeczy osobiste (majątek całego życia).
7. Policja wezwana na miejsce stawia sprawę jasno - "to jest taki paradoks prawny. Gdyby przebywał pan w mieszkaniu, nie moglibyśmy pana wyrzucić. Jednak gdy jest pan poza mieszkaniem, nie możemy nakazać właścicielowi żeby pana wpuścił".
8. Kamienica jest już przerobiona na hotel. Nie wiadomo co się stało z moimi rzeczami.
9. Sprawa o ochronę naruszonego posiadania toczy się już 3 rok.

Proszę o pomoc.
  • 38
  • Odpowiedz
@Kir91: Nie mam w tej chwili przy sobie dokumentów, ale może zrobię znalezisko i tam opiszę szczegółowo i wrzucę skany. Sprawa dzieje się w Krakowie, gdzie proceder przejmowania kamienic przez miasto jest dość powszechny. Walka o to mieszkanie kosztowała mnie i moją matkę tyle zdrowia, że na chwilę obecną nie chcę mieć już nic wspólnego z tym człowiekiem, niech sobie je zabiera, chcę tylko odzyskać swoje rzeczy.
  • Odpowiedz
@mixplus: Punkt 7 to przecież chyba przywłaszczenie, czy jak się to przestępstwo nazywa. Policja powinna zareagować, nie wiem, czy trafiłeś na jakichś tępych/opłaconych gliniarzy czy może nie opisałeś jakichś szczegółów sprawy.

Poza tym gdy widziałeś co się dzieje, trzeba było na poważnie rozważyć wyprowadzkę. Ja rozumiem, że czyściciele kamienic działają bezprawnie, ale przecież pomimo fatalnych warunków, również wcześniej, mieszkałeś tam dlatego, że był niski czynsz. Ja wiem, jak wysokie są czynsze
  • Odpowiedz
@Mordeusz:

Punkt 7 to przecież chyba przywłaszczenie, czy jak się to przestępstwo nazywa. Policja powinna zareagować, nie wiem, czy trafiłeś na jakichś tępych/opłaconych gliniarzy czy może nie opisałeś jakichś szczegółów sprawy.


Generalnie to wyglądało tak, że przyjechała policja, oglądnęli papiery. Początkowo próbowali go nakłonić do wpuszczenia nas do mieszkania, na co biznesmen wyciągnął komórkę, zadzwonił do swojego prawnika i przekazał jednemu z policjantów słuchawkę, każąc z nim rozmawiać. Po tej rozmowie
  • Odpowiedz
To jest niebywałe co się wyprawia w tym mieście. Czytając pierwsze zdania miałem w wyobraźni Łódź, Bytom bądź inną pato-metropolię, a tu się okazuje, że to Kraków...
Będę w szoku, jeśli max do połowy tygodnia media nie rozpętają burzy. Opis tego wszystkiego sprawia, że czuję się jak w jakimś 3 świecie typu Kolumbia/Wenezuela, targanym przez korupcję, bossów narkotykowych i spontaniczne strzelaniny...
  • Odpowiedz
@mixplus: Z tego co wiem ostatnio miało wejść prawo, które będzie jakoś piętnować tych "czyścicieli" bo nie mieli na to paragrafu. Trzymaj się i wołaj jak coś ruszy, jestem ciekawa tym bardziej, że to Kraków, co do hotelu, jak sprawa się rozniesie to nie będzie miał raczej dobrej opinii.
  • Odpowiedz