Wpis z mikrobloga

Tak jak za koncert Metalliki w Seattle w 89 mógłbym oddać dobytek życia, tak za dzisiejszą popelinę którą robią na koncertach nie oddałbym złamanego grosza. Jeden z najlepszych koncertów metalowych tamtych lat. Ciężko znaleźć podobny koncert w którym była taka zajebista energia. #!$%@?, będący w stanie ciągłej ekstazy Newsted, Hetfield z przegenialnym jeszcze wtedy wokalem, nawet Lars umiał jeszcze grać na perkusji. Kirk natomiast mimo wielkich umiejętności ginął w tej fali energii którą wydawała z siebie pozostała trójka. Słuchając tego nagrania cały #!$%@? chodzę. DIEEEE MOTHERFUCKER DIEE. Odpaliłem zaraz po tym jakieś nagranie koncertu Mety z tego roku. O ja #!$%@? jakie to było gówno. Nawet nie włączajcie.
#metal #koncert #metallica
  • 19
@Detmold: Smuteg mnie nachodzi jak pomyśle o tym, że taka muzyka już nie wróci. Zapewne nigdy nie będziemy mogli już wziąć udziału w tak dobrych koncertach. Jak widzę ich dzisiejsze koncerty, na których to ich "najwięksi fani" stoją na scenie prawie wg sie nie ruszając i tylko nagrywając telefonami to mnie krew jasna zalewa... :<
@Detmold: sam początek, Blackened ten kawałek brzmieni lepiej niż na płycie, niesamowita moc, szybki genialny riff i ją już odpływam na fali Metalliki, budzi mnie dopiero Harvester of Sorrow, chyba najcięższy kawałek Metalliki zwłaszcza z chorkami Jasona <3

P.S. #niepopularnaopinia Jason > Cliff