Wpis z mikrobloga

Moor So’Hop

Dziś taka inna recenzja, z przemyśleniami.

O samym piwie:
Po otwarciu dociera do nosa intensywny aromat grejpfruta i kwaśnej pomarańczy. Piwo po wlaniu do szkła mętne, koloru intensywnie pomarańczowego, z niezłą pianką, która towarzyszy nam do końca degustacji. W smaku podobnie jak w aromacie - grejpfrutowa goryczka, która przyjemnie przechodzi przez gardło. Cytrusy w tym piwie są po prostu wszędzie!
Piwo jest średnio nasycone, ale musuje język przy każdym łyku. Nawet nie zauważyłem, kiedy wypiłem połowę - dobrze pijalne.

O samej puszce (moje pierwsze takie piwo poza koncerniakami):
Naczytałem się i naoglądałem o tej formie rozlewu dość sporo. Sceptycznie jeszcze rok temu podchodziłem do Heady Topper'a, bo jak to tak z puszki... Dziś żałuję, że go nie kupiłem. Generalnie większość browarów w USA ma swoje piwa w puszkach.
Z początku myślałem, że to przez kulturę picia taką, a nie inną w stanach. Teraz wiem, że idzie za tym coś więcej.
Intensywny i trwalszy aromat to podstawowa różnica między puszką, a butelką (dlatego mówi się, że butelkowane IPA i AIPA smakują najlepiej na "świeżo"). Puszka jest praktyczniejsza - nie potrzeba otwieracza, zabierzemy ją wszędzie, nie trzaska podczas transportu i jest lżejsza. Podsumowując - jestem na tak!

Jestem ciekaw, który polski browar kraftowy postawi pierwszy krok w tą stronę.

#piwo #craftbeer #browarhipster #pijzwykopem
Peter_Mountain - Moor So’Hop

Dziś taka inna recenzja, z przemyśleniami.

O samym...

źródło: comment_8sACBb47cgRG3oxN0XcfS8tA1OCBcA6M.jpg

Pobierz
  • 2
@Peter_Mountain:
instalacja do puszkowania kosztuje mniej więcej, reszta instalacji do browaru :)
puszka jest fajniejsza, ale żaden nowy rzemieślnik w nią nie pójdzie, no chyba że będzie warzył kontraktowo w Staropolskim, Łódzkim czy Sulimarze ;)