Wpis z mikrobloga

Byłem na praktykach w ośrodku terapii bulimii i anoreksji. Kilka oserwacji: pacjentki mają obowiązek niezamykania drzwi do toalety, nie wolno im przebywać w pokojach w ciągu dnia, mają ,akaz wykonywania ćwiczeń fizycznych, są ważone cidziennie ale nie jest im podawana aktualna waga lecz tylko info czy rośnie czy spada, obowiązkowo do trrapii indywidualnej dodaja się terapię z rodzicami lub małżonkiem (b. trudno sklonic rodzine do przyznania ze problem jest w rodzinnych relacjach a nie w niejedzeniu), oczywiście brak internetu, limitowane rozmowy tel. i dostep do tel. komorkowych 2x na tydzien, codziennie 5x posilkow, 2x spacer po 15 min lub mnien jezeli waga spada, specjalny katering ta aby przez 6 tyg dania nie powtarzaly sie oraz aby tłuszcz nie byl widoczny (pacjentki mają silną awersję), zakaz spozywania poza porami posilkow, nakaz spozywania wszystkich posilkow w dokladnie odwazonych porcjach (2,5 kromki a nie 2 kromki), turnus jest ustawiony na poprawe wagi lub utrzymnie BMI 18-24 a nie na tuczenie, celem terapii w pierwszym okresie jest z
uswuadomienie choroby korzysci i strat z chiroby oraz zmianę stosunku do choroby ("przyjaciółka ana") Trafiają się panowie z obsesją na punkcie idealnej muskulatury. #dieta #terapia #anoreksja #bulimia
  • 11
  • Odpowiedz
@bigkangoo: przeszło mi to przez myśł, ale z drugiej strony gdyby mi się to trafiło i nie miałabym kontaktu z rodzina/chlopakiem/przyjaciółmi/mirko ( ͡° ͜ʖ ͡°) to byłabym mocno sfrustrowana i normalnym byłoby, że nie chcę jeść.
  • Odpowiedz
@licze-co-sie-kroi: nie rozumiem tylko dlaczego nie można wykonywać ćwiczeń fizycznych. Ćwiczenie, nakrecenie metabolizmu i podkręcenie apetytu wydaje się logiczne. Ja po przejściu z aktywnego trybu życia na typowo siedzący na 2 miesiące przyplacilem 3 kilogramowym spadkiem masy ciała
  • Odpowiedz
@gleorn: Miałam znajomą z anoreksją - potrafiła skakać na skakance przez pół godziny po wypiciu szklanki wody. Ogólnie bardzo trudny temat, dotrzeć w rozmowie z taką osobą to jak grochem o ścianę. Najpierw rodzina myślała, że sobie poradzą sami z problemem. Za długo myśleli i koleżanka trafiła do zakładu na ponad pół roku :/
  • Odpowiedz