Wpis z mikrobloga

Zależy od zupy. Krem z brokuł albo z groszku to bardziej zapychacz żołądka ponieważ mogę to jest bez końca. Dobra prawilna zupa to pomidorowa z ryżem albo żurek z dużą ilością białej kiełbasy (najlepiej całe laski w zupie)
Ps. Gorsze od nazywania zupy obiadem jest "po co ci picie do obiadu skoro masz zupę" ( ͡° ʖ̯ ͡°)
diluj z żurkiem w chlebie, z jajkiem i kiełbasa ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@wuja_mirek: chyba jedyny wyjątek, chociaż i tak szybciej robię się po tym głodny niż normalnie

domowy rosół to nadzupa i nadobiad


@Kaczorra: iksde, to akurat skrajny przykład, nie da się najeść tym tłuszczem z makaronem i tak jadłem te uznawane przez wszystkich za dobre.
iksde, to akurat skrajny przykład, nie da się najeść tym tłuszczem z makaronem i tak jadłem te uznawane przez wszystkich za dobre.


@dondon: no cóż, jak ktoś nie umie gotować i robi tłuszcz z makaronem to faktycznie trochę kiepsko, ale jeśli mówimy o prawdziwym rosole, jaki ja mam w domu, to zazwyczaj najem się nim tak, że ewentualnie wieczorem jakąś kanapkę na kolację zjem i nic więcej przez cały dzień ;).
@Kaczorra: To Ci napisałem, że jadłem te dobre rosoły i nie, nie najadam się tym, a naprawdę dużo żarcia mi nie trzeba. No chyba, że do rosołu zaliczasz też mięso, na którym był gotowany, ale to już inna bajka.
@dondon: nie nie, ja właśnie uwielbiam sam, czysty rosół z makaronem. Bez mięsa, bez marchewki, bez pietruszki, tylko z magą i pieprzem. I ja, chociaż mam bardzo duże możliwości, potrafię się tym bardzo najeść :). Tylko że oczywiście nie jeden płaski talerz, jak to jest w niektórych domach w zwyczaju ;).
@Kaczorra: No widzisz, a mi się zdarzało zapychać dokładkami jak musiałem i zapychałem żołądek, ale to było dziwne, raczej nieprzyjemne uczucie inne od normalnego bycia najedzonym, po czym i tak szybko robiłem się głodny, chociaż od samej ilości makaronu powinienem się raczej najeść.