Wpis z mikrobloga

@b__c: Nie wyobrażam sobie większej radości niż ta żeby syn/córka "przerosły" swoich nauczycieli, więc głównie rodziców. To życiowa inwestycja gdzie ROI nie liczy się w złotówkach. Radość popieram. Gorzej jak się podchodzi do zagadnienia minimalistycznie - ojciec równa do minimum jakie musi zapewnić żeby się świat(sumienie) od niego odpieprzył.
  • Odpowiedz
@b__c: na fejsie wszystkie moje rówieśnice, które spamują fotkami dzieci to dziewczyny, które nie skończyły studiów i mają jakąś szitową pracę (jeśli w ogóle jakąś mają) i zero ciekawych perspektyw na przyszłość, a jednak czasem mnie trochę serduszko z zazdrości...
  • Odpowiedz