Wpis z mikrobloga

Jestem nałogowym palaczem od ~10 lat. Jak zapalam papierosa, zawsze sprawdzam, czy czasem nikt za mną nie idzie. Jak już ktoś pojawi się na godzinie szóstej, grzecznie puszczam przodem, żeby mu nie dymić. Z papierosem na przejściu dla pieszych staję zawsze w bezpiecznej odległości od świateł, żeby nie smrodzić innym ludziom czekającym na zielone. Nie palę w pubach, czy barach z wydzielonym miejscem dla palaczy, bo zwyczajnie nie da się tam oddychać, a mimo wyciągów, dmuchaw itp, i tak cały dym rozchodzi się na resztę lokalu. Palę wtedy na zewnątrz, daleko od wejścia. Nie palę nawet będąc w gościach, gdy niepalący gospodarz pozwoli mi zapalić pod dachem. Wolę wyjść na balkon. Jak czekam na autobus, zawsze wyliczam czas tak, żeby nie wchodzić do autobusu jeszcze z buchem w płucach. Zwyczajnie mi głupio, jak wnoszę za sobą smród fajka do pojazdu. Dlatego zawsze jak widzę palacza, który nie postępuje według moich papierosowych zasad, mam ochotę #!$%@?ć mu lapetę na dziąsło. Mimo przejarania moich zmysłów węchowych, mi też to śmierdzi A i co do tych śmiesznych migających fajek na parę wodną, TAK TEŻ TO ŚMIERDZI WY #!$%@?.
#oswiadczenie #wykopsmokersclub
  • 121
@ChomikSon: Tak, mam ból dupy.
Zajebiście jest iść ze śmierdzącymi włosami i cuchnącymi ubraniami do pracy, bo stary musiał zrobić w łazienki i reszty domu "palarnię" i wypalić rano kilka fajek. Najlepsza jest właśnie łazienka. Zamknie się na posiedzenie i wypalę ze 3 fajeczki na dzień dobry.
Naprawdę super jest wysiąść o 6:00 rano z pociągu i podążać za kilkunastoma facetami, którzy po "męczącej", kilkunastominutowej podróży, muszą sobie papierosa zapalić -
@Leafina: To teraz zrozum, że to normalna, społeczna naleciałość. Ty nie zmieniasz świata, nie dasz rady, musisz się z tym pogodzić. Jest pewien nurt, który od lat wierci dziurę w brzuchu wielu ludziom, tzw. dyskryminacja pozytywna. Zakłada bowiem, że ludzie zajmujący dominującą pozycję w danej sytuacji, jest osobą złą - konieczne jest jej zdyskryminowanie, żeby wyrównać pozycje społeczne. A tak nie jest, to jest wbrew naszej ludzkiej naturze. Zawsze chodziliśmy na
@JanuszHeweliusz: nie raz już się żaliłem na różne ameby umysłowe, w tym na palaczy. Ale zazwyczaj na koniec mówię "a #!$%@?" i kasuję co napisałem (widać samo napisanie pomogło). Tu widać @Krachu jednak wysłał zamiast usunąć a 1300 osób zaplusowało. Ty za to piszesz że nikomu to nie przeszkadza (1300 osobom też nie przeszkadza? to po co plusują?) i nie wiem jak chcesz to uzasadnić. Podejrzewam, że sam palisz i masz