Wpis z mikrobloga

@lechwalesa: Miał Pan okazję udowodnić swoją niewinność. Zamiast tego wolał Pan wybrzydzać i wyjeżdżać sobie zagranicę. Teraz nikt Panu nie uwierzy, więc mógłby Pan się przyznać. 25 lat temu gdyby Pan to zrobił, to jeszcze by Pan honor jakoś zachował...
Teraz będzie Pan przykładem najgorszego Polaka.
  • Odpowiedz
to nie Twitter...

Miałem napisać żeby ktoś go nauczył into twitter, ale wtedy to by dopiero była inba na cały świat :D


@spiderbanan: @MikiPL: Mikroblog to rodzaj serwisu społecznościowego, w którym publikuje się krótkie, kilkuzdaniowie wpisy. Tak więc można powiedzieć, że mirko jest takim polskim Twitterem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Albo jeszcze inaczej - że Twitter to takie ogólnoświatowe mirko ( ͡° ͜
  • Odpowiedz
@lechwalesa: Panie Prezydencie... szary tłum z wiedzą przekazaną przez media niema pełnego obrazu sytuacji. Jednak dowody w postaci chociażby oświadczenia o współpracy są dość wiarygodne. Chcę wierzyć że nagroda Nobla naprawdę się należała.. ale bez Pańskiej odpowiedzi na zarzuty wygląda to jak wygląda.
  • Odpowiedz
@lechwalesa: z pomocą Jana Pawła II toś Ty Lechu Walesa wyzwolił Naród polski i Wywiad Kościoła pozwolił narazić majestat Prawdziwego Polaka: Jana Pawła II ??? jakby się to wydało...
  • Odpowiedz
@lechwalesa:
Pierworodny Wałęsy - pamięci Grzesia Lewandowskiego

2013-10-18 10:50
Nazywał ją Wandula. Nie lubiła tego. Była biedna, jak przysłowiowa mysz kościelna. Wraz z przykutą do łóżka matką, ojcem, który choć pracował, to lubił zaglądać do kieliszka, trójką rodzeństwa i dziadkiem mieszkała w walącej się lepiance we wsi Zapusta. Marzyła o kawalerze, który wyrwie ją z takiego życia. Nie to, żeby liczyła na księcia na białym koniu, ale w ogóle na kogoś, kto się nią zainteresuje.
Lech Wałęsa pracował wówczas w Państwowym Ośrodku Maszynowym w Łochocinie. On i jego bracia, zresztą karani nieraz sądownie, znani byli z awanturnictwa. Nazywali ich nawet "sztacheciarzami", bo wyrywali sztachety z płotów, kiedy dochodziło do bójek. Praca w POM-ie dała znanemu z zarozumialstwa Lechowi Wałęsie jeszcze więcej powodów do bufonady. Posada w takiej państwowej instytucji pozwalała mu "kombinować lewizny", jak również dorabiać na boku za butelkę alkoholu. Stała praca sprawiała też, że dziewczęta patrzyły na niego nieco łaskawiej. Była tam jakaś afera z kradzieżą przez Wałęsę silnika elektrycznego, ale kiedy milicjanci po rewizji w domu Wałęsów nic nie znaleźli, postępowanie
  • Odpowiedz