Wpis z mikrobloga

Co sie o------o to sie nie o-----e. Sytuacja rozegrała sie wczoraj, ale wymaga małego wstępu. Bohaterami/ofiarami (zwał jak zwał) jestem ja-mirek-stulejarz-piwniczak i #rozowypasek mocne 8,(3)/10 zwany dalej Loszko. Z Loszko znamy sie juz długo, nieintensywnie tj spotkaliśmy sie policzalną niezbyt dużą ilość razy oscylującą koło dziesięciu. Znając swój sufit nigdy nie podbijałem do Loszko. Wczoraj trafiliśmy w to samo miejsce. Popiliśmy, chwilka gadki i Loszko zaczęła sę do mnie przytulać.
L:Lubie cie, zawsze cie lubiłam.
Fajnie nie? Taki wał. Zamiast akceptowac rzeczywistość musze ją rozbić na czynniki pierwsze


Loszko odsunęła się, konsternacja, zdziwienie, co sie o------o.

L:Mogliśmy sie j---ć całą noc jak koty w rui, ale załatwiłeś sprawe w 5 sekund. Naprawde jestes żałosny.
Odwróciła sie, a ja poszedłem do domu i po drodze tak sobie myslałem, że mogłem to inaczej rozegrac
#logikaniebieskichpaskow #truestory #samiecomega
  • 29
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@Uchachany_Baran: teraz pytanie. jesteś idiotą, czy gościem, który uczy się na błędach i wyciąga wnioski. a jak to dobrze rozegrasz to jeszcze bedzie ci jeszcze jadła nutellę z pytonga
  • Odpowiedz