Wpis z mikrobloga

@mati1408: nie przesadzajmy, żeby już po dwóch numerach pisać, że będzie średnia, pierwszy numer z Tajlandii też mi się specjalnie nie spodobał, ten z Meksyku jest trochę lepszy moim zdaniem głównie dzięki fajnemu bitowi, zobaczymy co z tego wyjdzie, największy problem widzę w tym, że znowu większość płyty będzie znana przed premierą podobnie jak było z Ezoteryką która myślę że właśnie dlatego słabo wypadła
"Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę?!"

~ Mamoń w "Rejsie"

Mi większość jego nowszych kawałków siada po którymś przesłuchaniu dopiero. Jak się ogarnie cały koncept, tekst i przyzwyczai do muzyki zaczyna wpadać w ucho :D
@MasterSoundBlaster: w sensie, że wobec Quebo mam o wiele większe wymagania

@Partyzant91: za dużo nasłuchałem się Golina, który na nowej płycie porusza się głównie w tematyce podróżniczej. U Golina po każdym kawałku kończyłem mając otwarte 5 kart Wikipedii i czytając o wszystkim z zaciekawieniem. Słuchając Quebo nawiązującego o jakichś ogólnikach o Meksyku po prostu się nudzę, bo nawijka też nie robi wrażenia