Wpis z mikrobloga

@enron: @Hrabia_Serek_von_Hochland: nawet jeśli tak bywa - a bywa bo z niejednego korpo już chleb jadłem - to wszystko to masz uwzględnione w terminach wykonania zadania :) W efekcie są przypadki, że ludzie na zebraniach mówią iż w tym tygodniu ich podstawowym zadaniem było napisanie maila a potem zreferowanie treści odpowiedzi przełożonemu. Tak więc siedzisz i dłubiesz w nosie przez 3 tygodnie. Potem na szczęście przychodzi czas, że
  • Odpowiedz
@reneq16: bo w kopro sie #!$%@? nie 8 h dziennie tylko po 10-12 a czasem jak jest fakap to i 14. Za nadgodziny ci nikt nie placi a jak sie nie wyrabiasz to Ci umowy nie przedłużają i siemanara. Pracowac trzeba czasem nawet i w weekendy. U nas jest totalnie murzyńska kultura pracy w korpo.
  • Odpowiedz
@lerner: nie, nie jest tak. I podejrzewam, ze @adawidowicz nei chodziło o bycie zgarniętym przez jakąs firmę, nawet jakąs hiper uber dobrą. Po prostu powyżej pewnego pułapu ważne jest nie tylko co umiesz, bo takich jak ty jest sporo, naprawdę. Ważne jest kogo znasz lub czy sam jesteś znany. Na zupełnie inną karierę moze liczyc dobry absolwent Ivy League, acz nikomu szerzej nieznany, a na inną dzieciak z rodziny tychBushów, nawet jak skończył przeciętny uniwerek.

Ty myślisz w kwestiach zdobycia stanowiska do którego potrzeba byc merytorycznym (vel. geniuszem jak to ująłeś). Ja mam na myśli np. wejście do zarządu danej spółki, gdzie merytoryczność nie jest wcale najważniejsza. Myslisz, że te wszystkie Hojarskie i Sebastiany Florki to byli mądrzy, rzeczowi ludzie?

Kukiz nie dostał sie do sejmu z tak świetnym wynikiem bo był merytoryczny. A synek Wałęsy wcale nie dostał kary więzienia tylko dlatego, że był synem prezydenta,
  • Odpowiedz
Ty myślisz w kwestiach zdobycia stanowiska do którego potrzeba byc merytorycznym (vel. geniuszem jak to ująłeś). Ja mam na myśli np. wejście do zarządu danej spółki, gdzie merytoryczność nie jest wcale najważniejsza


@Faszozysz: oczywiście, tu się zgadzamy.
  • Odpowiedz