Wpis z mikrobloga

#wykopoverflow #ciekawostki

Często przeglądam sobie fora pod szyldem StackOverflow, nawet takie z pozoru mało interesujące. Można tam znaleźć dużo ciekawych dyskusji, a jedną z nich przytaczam tutaj. Jak się spodoba, to częściej poprzytaczam.

Kategoria: Worldbuilding
Opis: Strona dedykowana pisarzom/artystom, która za pomocą nauki, geografii i kultury pozwoli zbudować wyimaginowane światy.

Pytanie

Powiedzmy, że podróżnik w czasie z 2100 roku wraca do roku 2015. Posiada on bardzo ważną wiadomość: coś strasznego niedługo się wydarzy. Zamierza ostrzec ludzkość, aby mieli możliwość zapobiec wydarzeniu. Problem w tym, że przebywając w przeszłości i ogłaszając wszystkim "Jestem podróżnikiem w czasie, przybyłem z przyszłości" nikt mu nie uwierzy. Każdy by go olał.

Zatem, przyjmijmy, że przywiózł ze sobą dowód, ale w jakiej postaci?

To dość podchwytliwe pytanie, jeśli nałożymy dwa ograniczenia:

1) Nie posiada wehikułu czasu. Jego urządzenie przysłało go w przeszłość, i tylko jego. Nie ma możliwości pokazania, że potrafi podróżować w czasie poprzez zademonstrowanie po prostu podróży w czasie. (To celowe działanie - podróżnik nie chce, aby wiedza na temat budowy wehikułu wpadła w niepowołane ręce. Częścią jego misji jest zapobieżenie badań naukowych, które pozwoliły na rozwój wehikułu czasu.). Wehikuł jednak, nazwijmy go katapultą czasu, pozwolił mu zabrać pewien mały bagaż, wielkości podobnej do budki telefonicznej, ale zdecydowanie mniejszej niż wnętrze samochodu osobowego.

2) Podróżnik chce jak najszybciej udowodnić swoje pochodzenie, aby przejść do istotnych kwestii jak głoszenie nadchodzącej zagłady. To dość istotne, bo nie może wrócić do przeszłości zbyt daleko - Twierdzenie o Tymczasowej Furbulencji [wymyślone] udowadnia, że im dalej w czasie podróżujesz, tym bardziej jest to niebezpieczne.

Dwie, wydawałoby się, oczywiste kandydatury na dowody podróży, to posiadanie technologii z przyszłości i wiedza na temat przyszłych wydarzeń. Pierwsze nie jest takie oczywiste, ponieważ aktualne zaawansowanie technologiczne jest blisko granic Trzeciego Prawa Clarka: każda wysokozaawansowana technologia nie zostanie odebrana jako wystarczająco zaawansowana, a każda niewystarczająco zaawansowana będzie wyglądać jak wytwór domorosłego konstruktora pracującego w swoim garażu - wygląda spoko, ale nie dowodzi, że gość jest z przyszłości.

Drugi warunek też nie jest oczywisty. Są dwie kategorie nieprzewidywalnych wydarzeń w przyszłości: naturalne i spowodowane przez człowieka. Przywiezienie oficjalnych rządowych dokumentów zawierających dane na temat trzęsień ziemi, huraganów itp. z pewnością udowodniłoby pochodzenie podróżnika, ale Matce Naturze zajęłoby dużo cennego czasu, by dowód spełnić. Z drugiej strony, przewidywanie działań spowodowanych przez człowieka nastręcza parę problemów np. gdyby wskazać czas i miejsce popełnienia zbrodni, podniosłyby się głosy - pewnie jest w to zamieszany, aresztujmy go! Pokazać wykresy giełdowe? Pewnie ma racje, przez dzień, może dwa, ale jeśli ktoś zacznie korzystać z jego przewidywań, to rynek zareaguje i dane przestaną być aktualne.

Zatem, co byłoby najszybszą, najbardziej efektywną metodą dla naszego nieszczęsnego podróżnika, aby ludzie uwierzyli, że przybył z przyszłości?

Najlepsze odpowiedzi (wg głosów, a najlepsza na końcu w spoilerze):

Kopia gazety. Z pewnością w przyszłości miałby dostęp do historycznych dokumentów i gazet z tego czasu. Kopia narodowej gazety z paru dni, które jeszcze się nie wydarzyły byłaby jakimś dowodem. Przede wszystkim, gdy opisywane byłoby wydarzenie, które jeszcze się nie wydarzyło. (...)

Można przewidzieć wydarzenia astronomiczne. Jeśli mógłby ze sobą przywieźć koordynaty i magnitudę wybuchu supernowych, pulsowania gwiazd neutronowych czy podobnych rzeczy, co byłoby NIEMOŻLIWE, gdyby nie był z przyszłości. (...)

Zanim odbędzie podróż, niech wyśle "paczkę z dowodem", która przyleci po jego przybyciu. Wtedy może przewidzieć, że paczka pojawi się znikąd w danym momencie. To dość niezwykłe wydarzenie, które potwierdziłoby jego wiarygodność. (...)

Jest jeszcze jedna przekonująca rzecz, którą mógłby zabrać ze sobą z przyszłości: kopie przedmiotów, które istnieją w teraźniejszości. Jeśli przywiózłby ze sobą Mona Lisę czy szczątki Barracka Obamy, to wątpię, aby ktoś kwestionował jego pochodzenie. (...)



źródło