Wpis z mikrobloga

Niby nie dużo, a jednak ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W tłusty czwartek rano po pracy skoczyłem do Eko po pączki dla rodzinki. Miałem sam zrobić, ale obiecałem moim księżniczką, że zabiorę je do kina na "Barbie tajne agentki". Zapakowałem woreczek, jak mi się wydawało (bo zagadał mnie znajomy), sześcioma sztukami i do kasy. Pani na kasie pyta: panie wygibus ile pączków? - Sześć - odpowiedziałem. Pani poprosiła 5,94. Zapłaciłem i szybciutko do domu, gdzie okazało się, że było ich siedem. Wstyd mi się zrobiło za te 99 groszy. Przed wyjazdem do kina poszedłem oddać do sklepu resztę. Stanąłem w kolejce, gdy doszła do mnie, mówię: Pani Jasiu, ukradłem pączka ( ͡° ͜ʖ ͡°). Ale jak to? - spytała. Miało być sześć w woreczku, a było ich siedem. Zapłaciłem, przeprosiłem i skierowałem się do wyjścia. Przy wyjściu stał kierownik i na drogę dał mi jeszcze pięć sztuk za uczciwość ( ͡° ͜ʖ ͡°).
#coolstory #truestory #chwalesie
  • 5