Wpis z mikrobloga

@general_daimos: pewnie tak, u mnie w okolicach września są największe, później stopniowo się wyruszają przez chłód, a zimą wcale ich nie ma, tylko fałszywe alarmy w postaci wylinek.
Jak nie mieliśmy jeszcze domu otynkowanego to gdzieś te dziady przełaziły i co najmniej raz w tygodniu witał mnie taki olbrzym siedzący obok łóżka.
Jednego razu bawiłem się jakąś płytą CD i mi pękła, wtedy zza listwy przy panelach wyskoczył taki olbrzym, odwłok