Aktywne Wpisy
tojapaweu +3
Nie bywam w szpitalu na szczęście za często, ale z tego co kojarzę, to sale operacyjne, badania typu tomograf, rezonans i tym podobne są zazwyczaj na samym dole. Dlaczego?
Przecież są to najdroższe urządzenia i miejsca, gdzie jest najwięcej sprzętu specjalistycznego. To trochę chyba nierozsądne, zwłaszcza na terenach potencjalnie objętych zagrożeniem zalania.
#powodz #szpital #sluzbazdrowia
Przecież są to najdroższe urządzenia i miejsca, gdzie jest najwięcej sprzętu specjalistycznego. To trochę chyba nierozsądne, zwłaszcza na terenach potencjalnie objętych zagrożeniem zalania.
#powodz #szpital #sluzbazdrowia
mike78 +3
#krotkofalarstwo #ukf #dolnoslaskie #wroclaw #powodz #powodz2024
Siema
Nie jestem krótkofalowcem, ale mam jakieś radyjko z naprawdę wieloma częstotliwościami. 400, 120, różne takie. Przepraszam, że zawracam dupę, ale chciałbym przynajmniej posłuchać co się dzieje w eterze w związku z powodzią. Na jaką częstotliwość mam nastroić radyjko? Wrocław z tej strony. I nie, nie jestem trollem i nie będę przeszkadzał.
Siema
Nie jestem krótkofalowcem, ale mam jakieś radyjko z naprawdę wieloma częstotliwościami. 400, 120, różne takie. Przepraszam, że zawracam dupę, ale chciałbym przynajmniej posłuchać co się dzieje w eterze w związku z powodzią. Na jaką częstotliwość mam nastroić radyjko? Wrocław z tej strony. I nie, nie jestem trollem i nie będę przeszkadzał.
no i jak tu zacząć?
kurde.. “dziś jest któryśtam dzień” stało się już dawno oklepane..
jest mi źle? no jest.. cholernie.. ta cała izolacja działa na mnie okropnie..
cały dzisiejszy dzień przesiedziałem / przeleżałem w łóżku.. serio.. nie ruszyłem mojej leniwej d--y poza granice łóżka..
jak to zrobiłem? proste.. mam cewnik, więc sikanie z głowy.. dwójeczka? od czego jest basen?
picie miałem mniej więcej pod ręką.. musiałem jedynie prosić sanitariuszki lub pielęgniarki o zagotowanie wody w razie kiedy zachciało mi się herbatę…
akurat dziś moja lepsza połówka zrobiła sobie wolne od wizyty u mnie.. i to chyba była jednak dobra decyzja.. jeszcze by się jej oberwało bez powodu..
aha.. paskudny humor wziął się bardzo możliwe od tego, że wstałem tą tzw lewą nogą, ale doktor postanowił dołożyć swoje trzy grorsze..
otóż pęcherz.. tak.. znów ten cholerny pęcherz! bo przecież co innego, jak nie o pęcherzu miałbym napisać!!
grrrr!!!!! cholery idzie dostać! ciągle tylko na zmianę wirus, pęcherz, wirus, pęcherz…
no ale co poradzić.. taki urok tych moich przypadłości, których mam już po dziurki w nosie!!
dobra.. wracając do tematu.. doktor postanowił, że wypróbuje pewien “zabieg” i oczywiście ja będę jego królikiem doświadczalnym…
cewnik, który posiadam - w końcu po coś dzień wcześniej spędziłem na urologii, gdzie wykonano mi po raz drugi elektro-koagulację pęcherza i oczywiście założono cewnik - miał być dziś wyjęty, ale zamiast tego zafundowano mi nową terapię..
cewnik jak wiadomo posiada 3 ujścia ( a jak nie wiadomo, to już wiadomo ). Jedno służy do podawania leków itd, drugie do odpływu i trzecie wg moich wyliczeń trzyma cewnik tam, gdzie być powinien…
Dziś więc Pan Doktor nakazał pielęgniarkom zatkać klemami wszystkie trzy.. tzn zrobił to tak, że wszystko płynęło do pęcherza, ale nigdzie już nie miało odpłynąć..
ból mniej więcej taki, jak przy skrzepie.. a to z kolei porównywane jest do bólu porodowego..
także tak właśnie od samego rana się u mnie działo.. na pytanie “k---a!!!! dlaczego??!!?!?!”
usłyszałem, że doktor kazał i że on będzie za godzinę, także dopiero wtedy się dowiem… a poza tym to mam tak godzinę wytrzymać, bo tyle trwa ten “zabieg”. Po przyjściu doktora nie omieszkałem powiedzieć mu wprost, co myślę o jego pomyśle i całym tym przedsięwzięciu rzucając na koniec kilkoma soczystymi k-----i.. chyba nie zrozumiał aluzji, bo powiedział że trzeba to jeszcze dwa razy powtórzyć, żeby dało efekt…
cudowny pomysł… po prostu cudowny..
i tak w związku z tym leżę dzisiaj cały dzień zbuntowany.. pielęgniarki to wyczuły i podchodzą do mnie z wielką ostrożnością…
na pewno cieszą się, że mam już mało kroplówek… dzięki czemu rzadko muszą tu zaglądać..
właśnie.. tak sobie wydedukowałem… skoro kroplówek mało, to może będzie zbliżał się będzie w końcu ten magiczny czas wyjścia..
chociaż nie wiem, czy robić sobie nadzieję.. po raz kolejny..
już tyle razy się nastawiałem i nic z tego nie wychodziło..
także właśnie tak to wygląda.. siedzę / leżę tu wkurzony na cały świat, mając dość tej cholernej izolatki..
mam tylko jedną wielką nadzieję… skoro muszę kwitnąć tu tak diabelnie długo, to obym już więcej nie musiał tu nigdy wracać.. ani tu, ani na żaden inny oddział hematologii…
wystarczą szybkie wizyty w przychodni raz na kilka miesięcy i tyle…
@gnida84: Wypluj to przez lewe ramię ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@gnida84: Świetny styl pisania xD Sporo osób mówi, że prawdziwa inwencja twórcza rodzi się z bólu, złego stanu psychicznego czy emocjonalnego. Jak jest - nie wiem, ale uwierz mi, że przeżywam Twoje teksty z Tobą.
więc do d--y, ale tak jest. masz obniżoną odporność, caly układ immunologiczny jest pokiereszowany i słaby, jakakolwiek mała infekcja i jeb... zapalenie:/ - ale wiem, że to pewnie wiesz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
nie martw się gnidko, pokonałeś raka-s--------a to przetrwasz i to. a lekarz s-----a, kij mu w tyłek!
z
Mirko eksploduje jak wyjdziesz ( ͡° ͜ʖ ͡°)