Wpis z mikrobloga

Bry wam wszystkim. #chcewyzdrowiec
Nie pisałem, bo zajęty bylem, ale jak nie piłem tak nie pije. Samopoczucie takie sobie, motywacja tez mi już przeszła do działania, nie picie weszło do dziwnej rutyny. Książki odłożyłem na bok, sketchbook i płótna też leżą w kącie. Dalej cierpię na bezsenność, a do tego boli mnie żołądek. W sumie wszystkie pozytywne aspekty z powodu nie picia przeminęły jak wczorajszy dzień. Mam olbrzymia chęć na ziemne piwo albo setkę wódki do tatara z tego tez powodu nie wychodzę z domu, nawet na spacery. Wiem, ze jak wyjdę to wejdę również do monopolowego, a tego nie chce. Jest ciężko, przyszedł kryzys i nie wiem co ze sobą zrobić. Drażni mnie obecność ludzi w moim otoczeniu z czym czuje się fatalnie, bo różowy wrócił z miesięcznego pobytu w Polszy, a ja wole siedzieć sam w swoim pokoju.

W poniedziałek mam rozmowę z managerem i nie wiem czego się spodziewać. Dostałem od niego list, dzisiaj telefonował. Chyba czas zaktualizować cv i modlić się, żeby nie wpisali nic do papierów. Jeśli mnie zwolnią to jestem skończony.

Mam okazje wyjechać na północ Anglii, robota będzie załatwiona od razu, spanie tez. Ale jakoś #!$%@? nie mam odwagi, nie potrafię. To wszystko mnie przerasta. Wygląda na banał, ale czuje się tragicznie i psychicznie i fizycznie. W poniedziałek mam również wizytę u lekarza. Dowiem się co z badaniami i co z moim psychiatra, bo jakoś nie bardzo chcą mnie tam wysłać, a dałem im dosyć poważne powody ZA.

Musze teraz wstać i ogarnąć, a najchętniej zostałbym w łóżku i wegetował. Nie spodziewałem się tak bolesnego kopa od detoksu.

Przepraszam, ze nie odpisuje na wiadomości, postaram się to zmienić. Aczkolwiek i tal serdeczne dzięki za wsparcie od was Ludziska.
  • 10
@loza__szydercow: Najgorsze jest to, ze ja widzę same plusy tego wyjazdu. Pieniądze teraz nie są problemem. Tylko, ze ja nie potrafię, nie mogę, boje się. Jak zwykle mam mnóstwo wymówek, żeby tylko siedzieć w swoim pokoju.

@ArekJ: Dzieki Cumplu
@Cumak69: ja ćwiczyć już nie mogę. Lata treningów, chlania, ćpania i osteoporoza doprowadziły moje ciało do ruiny. Ruch sprawia mi ból. Dlatego zatracam się w książkach, filmach, sztuce i muzyce.

@kowal_ski: Ja nie wiem czy dam rade. Wszyscy mi mówią, że jestem silny, ale to nic nie zmienia, bo to tylko pozory.
Pozory, bo oni pewnie mają na myśli, że "masz potencjał, by być silny". Nie da się być silnym od razu. Czas, praca, wiara [w wynik]. I życie dniem dzisiejszym, bez większych celów z początku. U mnie przełomy były dwa: po 30 dniach i po 120-140 dniach. Ale dzień po dniu, dzień, po dniu, konsekwentnie.
Takie zauważalne dla mnie chwile [zapadające w pamięć na lata]. Np. piszesz [ja pisałem] codziennie 1,2,3,4.. itp. I do dziś pamiętam liczbę 30. Była w drugiej kolumnie, kilka wierszy od góry. Czarnym długopisem. Nic wielkiego się nie stało. Czym się różni 29. dzień od 31.? A jednak ten 30. zapamiętałem. Nie wiem czemu. Nie pytaj. Po prostu - zapamiętałem. Może terapeutka mi tego dnia coś powiedziała? Może w pracy mi coś wyszło?