Wpis z mikrobloga

@Changa: Myślę, że są osoby, które to umieją. No i miały ciekawe przeżycia, z których zapamiętały coś interesującego. Ale rzeczywiście nie każdy i zawsze powinien to opisywać. Albo raczej opisywać jak najbardziej, ale publikować niekoniecznie ;)
@Changa: Oczywiście, że ma sens!

Przyjemnie jest się ćwiczyć w przelewaniu swoich myśli na papier, a to wielka sztuka. Słowa niestety nie oddadzą w pełni tego, co podczas tripu przeżywa wewnętrznie dana osoba, choć jeżeli ktoś potrafi zgrabnie ubierać swoje myśli w słowa (a dodatkowo ma pokaźny zasób słownictwa), to z radością czyta się takie raporty. Weźmy na przykład @jankotron i opis podróży po bieluniu. Coś pięknego :)
@Jestem_Leniwcem: dzięki :-) Ale też mam takie podejście - niech to będzie ćwiczenie języka, opowiedzenie jakiejś głębszej rozkminy, która komuś się przydarzyła, jakiejś przygody. Bo sam tripraport w stylu "wydawało mi się to, to i tamto" rzeczywiście jest nudny. Chociaż nie wiem, wciąż nie rozumiem fenomenu portali typu hyperreal, może dla kogoś początkującego to też jest wartość, że przeczyta, jak ktoś inny czuł się po danym dragu.
@Changa: @Icesowy:
wciąż nie rozumiem fenomenu portali typu hyperreal, może dla kogoś początkującego to też jest wartość, że przeczyta, jak ktoś inny czuł się po danym dragu.


@jankotron: Traktuje hr jako źródło informacji. Lubię eksperymentować z wieloma różnymi substancjami psychodelicznymi, a tam najszybciej się o nich dowiem. Gdyby nie hr to pewnie do dzisiaj nie wiedziałabym, że mój pierwszy "kwas" to był nbomek ;)
@jankotron: przeczytałam trip raport, świetnie piszesz :)
Osobiście preferuje "chemiczny szajs" niż naturę bo zawsze wiem ile czasu stracę na trip i że zawsze wrócę do rzeczywistości.
Kiedyś miałam przyjemność leżeć w szpitalu z kimś kto zjadł garść tych ziarenek, zbierał niewidzialne pięciozłotówki za toaletą :)
@Changa: ja najbardziej hardkorową historię znam taką: dwóch braci zjadło sobie ziarenka z rana, ojciec wrócił z pracy, usiadł na kanapie przed telewizorem. Wtedy wyszedł z pokoju jeden z braci, i po prostu odlał się na kanapę tuż obok starego. Na pytanie ojca, WTF?, odpowiedział: przecież każdy tu leje. A drugi stał wtedy w łazience i gadał z tym pierwszym, który objawił mu się w lustrze. Ale ich stary chyba nie